NBA: Los Angeles ze zmiennym szczęściem

Powody do radości mogą mieć tylko podopieczni Phila Jacksona. Lakers rozbili bowiem Utah Jazz. Clippers natomiast bardzo długo toczyli wyrównany bój z wyżej notowanymi Dallas Mavericks.

Bez kontuzjowanego Erica Gordona musieli radzić sobie w Dallas koszykarze Clippers. W pierwszej połowie spotkania jego brak w ogóle nie był odczuwalny. Ponieważ to goście prowadzeni między innymi przez Blake'a Griffina rozdawali karty na parkiecie American Airlines Center. W pewnym momencie przewaga Clippers wynosiła nawet piętnaście punktów.

- Mieli nas w garści, ale po przerwie zagraliśmy o wiele lepiej. Bardzo ważne przede wszystkim było to, iż pokazaliśmy większe zdecydowanie - powiedział Dirk Nowitzki.

Kluczowy dla losów spotkania był run 14:0 w wykonaniu gospodarzy w czwartej kwarcie. Dzięki czemu ich prowadzenie z 89:86 urosło do siedemnastu oczek. Clippers nie byli w stanie już wrócić do gry.

Blake Griffin zdobył dla ekipy z LA 22 oczka i zebrał 11 piłek.

Po stronie wygranych najlepszym strzelcem był Jason Terry. Uzbierał 28 punktów.

Dallas Mavericks - Los Angeles Clippers 112:105 (25:33, 29:28, 27:16, 31:27)

Terry 28, Barea 25, Chandler 21 - Griffin 22 (11zb), Davis 21 (6as), Foye 15

Nawet najmniejszego problemu z pokonaniem Jazz nie mieli koszykarze Jeziorowców. Kobe Bryant i spółka praktycznie w pierwszej kwarcie zapewnili sobie siódme zwycięstwo z rzędu w STAPLES Center. Tę część gry wygrali 37:22. Mieli w niej 72 procent celnych rzutów. Trafili wszystkie rzuty z dystansu (3).

To był jednak nie koniec ich popisów. W kolejnych minutach przewaga wzrosła do 28 oczek. Dzięki korzystnemu obrotowi spraw trener Phil Jackson dał możliwość odpoczynku swoim liderom.

Rezerwowi nie zawiedli. Dalej atakowali i zwiększali dystans jaki dzielił obydwie drużyny. W trzeciej kwarcie Lakers mieli o 38 punktów więcej od Jazz.

Słabo grający goście zdołali jedynie odrobić część strat. 17 punktów dla nich rzucił Deron Williams. Team z Salt Lake City poniósł piątą porażkę z rzędu.

Najlepszym strzelcem (21pkt) Jeziorowców był Kobe Bryant.

Los Angeles Lakers - Utah Jazz 120:91 (37:22, 29:16, 27:27, 27:26)

Bryant 21 (6as), Gasol 20 (7zb, 5as), Bynum 19 (11zb) - Williams 17 (8as), Miles 14 (5as), Millsap 11 (6zb)

Pozostałe mecze:

Washington Wizards - Denver Nuggets 109:120 (26:33, 30:35, 23:28, 30:24)

Young 26 (5zb), Blatche 25 (9zb), McGee 11 (7zb) - Anthony 23 (7zb), Nene 21 (9zb), Harrington 21 (5zb)

Boston Celtics - Cleveland Cavaliers 112:95 (34:26, 33:19, 24:24, 21:26)

Pierce 24, Allen 18, Rondo 11 (10as, 5zb), Robinson 11, Davis 11 (5zb) - Eyenga 15, Sessions 14 (7as), Harris 14

Sacramento Kings - Charlotte Bobcats 89:94 (19:21, 23:31, 25:24, 22:18)

Evans 19 (8zb, 5as), Landry 19, Thompson 14 (8zb) - Jackson 21, Wallace 19 (6zb), Augustin 16

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

1. Boston 34 10 .773

2. NY Knicks 23 21 .523

3. Philadelphia 19 25 .432

4. Toronto 13 32 .289

5. New Jersey 13 32 .289

CENTRAL DIVISION

1. Chicago 31 14 .689

2. Indiana 16 25 .390

3. Milwaukee 16 26 .381

4. Detroit 17 28 .378

5. Cleveland 8 37 .178

SOUTHEAST DIVISION

1. Miami 31 13 .705

2. Atlanta 29 16 .644

3. Orlando 29 16 .644

4. Charlotte 18 25 .419

5. Washington 13 31 .295

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

1. Oklahoma City 28 16 .636

2. Utah 27 18 .600

3. Denver 26 18 .591

4. Portland 25 21 .543

5. Minnesota 10 34 .227

PACIFIC DIVISION

1. LA Lakers 33 13 .717

2. Phoenix 20 23 .465

3. Golden State 19 25 .432

4. LA Clippers 17 27 .386

5. Sacramento 10 33 .233

SOUTHWEST DIVISION

1. San Antonio 38 7 .844

2. Dallas 29 15 .659

3. New Orleans 30 16 .652

4. Memphis 22 23 .489

5. Houston 21 25 .457

Komentarze (0)