Lubelscy kibice czekają na zwycięstwo swoich ulubieńców grubo ponad miesiąc. Niewiele zabrakło, by Olimp MKS Start w środę odniósł drugą wygraną na wyjeździe, lecz ostatecznie to Rosa Radom udowodniła swoją wyższość. - Co prawda, podnieśliśmy się po ostatniej porażce z Politechniką Warszawską, ale liczyliśmy na niespodziankę w Radomiu - żałuje Michał Sikora.
Na razie słabo prezentuje się Michał Zalewski, który niedawno dołączył do zespołu prowadzonego przez Dominika Derwisza - w dwóch meczach zdobył pięć punktów i zanotował cztery zbiórki, co przy krótkiej ławce rezerwowych ma niebagatelne znaczenie.
Z kolei koszykarze Astorii mają olbrzymi kłopot z precyzyjnym wykonywaniem rzutów wolnych, a często właśnie ten element decyduje o końcowym wyniku. W ostatniej kolejce bydgoszczanie ulegli Zniczowi Basket Pruszków 78:80, nie trafiając aż 16 rzutów osobistych!
W pierwszej rundzie Olimp MKS Start zwyciężył 67:66, choć w pewnym momencie przegrywał różnicą 14 punktów. Dobry mecz rozegrał wówczas Paweł Kowalski, który jednak w sobotę nie pojawi się na parkiecie z powodu kontuzji. Początek rywalizacji w hali MOSiR przy Al. Zygmuntowskich 4 o godz. 19:00.