Koszykarz upadł na parkiet po zderzeniu z Brandonem Rushem, który próbował złapać go na faul ofensywny. Wcześniej jednak przewinienie na zawodniku Byków popełnił T.J. Ford. Do zdarzenia doszło na około dwie minuty przed końcem wygranego 92:73 starcia z Indiana Pacers.
- Taka jest koszykówka. Czasami gra staje się ostra i trzeba do tego przywyknąć - powiedział obrońca ekipy z Wietrznego Miasta.
Obawiano się najgorszego, ale przeprowadzone badania pozwoliły zdiagnozować zwichnięty nadgarstek. Nie wiadomo czy Derrick Rose w ogóle będzie musiał pauzować.
- Wszystkie kości są na miejscu. Nie jest to poważny uraz. Mamy nadzieję, że się nie pogorszy. Zobaczymy jak będzie wyglądał (Rose - przyp. aut.) dzień po meczu - powiedział trener przygotowania fizycznego, Fred Tedeschi. Według niego nie ma potrzeby przeprowadzania badania rezonansem magnetycznym.