Powrót Dłuskiego - zapowiedź meczu KPSW Astoria Bydgoszcz - ŁKS Łódź

Koszykarze KPSW Astorii nadal czekają na pierwsze zwycięstwo w I-ligowych rozgrywkach. W sobotę będzie o to niezwykle trudno, bo do Bydgoszczy przyjeżdża jeden z faworytów do awansu.

- Niech nikogo nie zmyli obecna w tabeli pozycja ŁKS - ocenia w rozmowie z SportoweFakty.pl trener gospodarzy Jarosław Zawadka. - Łodzianie nadal pozostają głównym faworytem do awansu, choć na początku sezonu mieli więcej spotkań na wyjeździe. To jest tak wyrównany zespół, że naprawdę ciężko znaleźć tam słaby punkt, bo zawsze jeden z zawodników staje na wysokości zadania.

Główną atrakcją będzie dla bydgoszczan występ na parkiecie wychowanka Astorii Jakuba Dłuskiego. W barwach beniaminka 23-letni koszykarz występował w latach 2005-2007 oraz 2007-2008. Później zdecydował się na przeprowadzkę do Łodzi, gdzie z miejsca stał się podstawowym skrzydłowym. W ostatnim ligowym spotkaniu poprowadził ŁKS do wygranej nad Rosą Radom 79:72.

Tymczasem w Bydgoszczy po dziewięciu porażkach z rzędu czekają nie tylko na pierwsze zwycięstwo, ale także na powrót do pełni dyspozycji Mateusza Bierwagena. Najskuteczniejszy dotąd strzelec KPSW Astorii przez ostatni miesiąc pauzował z powodu kontuzji kostki, której nabawił się jeszcze podczas potyczki w Siedlcach. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, w poniedziałek powinien pojawić się na na treningu i zacząć ćwiczyć na pełnych obrotach.

Gospodarze nie liczą jedynie na Bierwagena. Jak już informowaliśmy w styczniu w bydgoskiej drużynie dojdzie do przetasowań w kadrze. - Nie chciałbym jeszcze mówić o szczegółach, bo to jeszcze nie ten czas - dodał Zawadka. - Pozostaje mieć nadzieję, że pierwszy triumf przyjdzie wcześniej niż otwarcie styczniowego okienka transferowego.

Co ciekawe obie drużyny znają się bardzo dobrze, bowiem przed trzema laty rywalizowały o awans na zaplecze TBL z gr. A II ligi. Swoje przybycie zgłosili także zaprzyjaźnieni z łódzkim klubem kibice piłkarskiego Zawiszy.

Początek spotkania w Bydgoszczy o godzinie 17:00. Bilety w cenie 8 zł (normalny), 5 zł (ulgowy).

Źródło artykułu: