Adam Ziemiński (trener Artego): Przed spotkaniem miałem taką nadzieję, że nie będziemy musieli gratulować CCC kolejnego zwycięstwa w serii. Polkowice kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa i potwierdzają swoją dobrą dyspozycję oraz wysokie aspiracje. Zespół CCC jest bardzo fajnie zbudowany i dobrze grający, a ja natomiast mam duże pretensje do moich dziewczyn, bo byliśmy dzisiaj blisko sprawienia niespodzianki. Niestety nie zrealizowaliśmy wszystkich zadań, szczególnie w końcówce oraz na początku drugiej kwarty daliśmy sobie odskoczyć polkowiczankom. Zadecydowały takie detale, o których tutaj nie będę mówił, ale takie rzeczy nie powinny się zdarzać na takim poziomie. Polkowice grają bardzo fajną koszykówkę, a kiedy biorą się ostro do roboty w obronie to jest ciężko grać w ataku pozycyjnym, aczkolwiek nam dzisiaj te trójki na koniec szczęśliwie wpadały, i to utrzymywało widowisko do końca. Jestem trochę zniesmaczony tymi błędami, które popełniliśmy, ale generalnie myślę, że zostawiliśmy tutaj dobre wrażenie po sobie. Mam nadzieję, że po poprawieniu tych kardynalnych błędów w defensywie jesteśmy w stanie z tymi zespołami, którymi będziemy się bić o ósemkę wygrać w kolejnych spotkaniach.
Monika Sibora (Artego): Trener zaraz po zakończeniu meczu w szatni powiedział nam, że kolejna taka szansa na ogranie Polkowic może się nam już nie przydarzyć. Miałyśmy ją na wyciągniecie ręki, ale nie skorzystałyśmy z tego. Pragnę tutaj przedstawić pewne statystyki, otóż grałyśmy podobnie za dwa i trzy punkty na bardzo wysokim procencie, natomiast dziewczyny z CCC oddały aż 23 rzuty osobiste natomiast my tylko dziewięć. W związku z tym uważam, że taka sytuacja jest mocno niesprawiedliwa. Szkoda, bo myślę, że jak my byśmy oddały też około 20 rzutów osobistych to być może ten mecz inaczej by się ułożył.
Krzysztof Koziorowicz (trener CCC): Zespół Artego jest doświadczonym zespołem, mimo że dopiero drugi sezon występuje w FGE. Drużyna ta zagrała dzisiaj na dużej skuteczności, i na dodatek trafiała jeszcze w końcówce nieprawdopodobne trójki przez nasze ręce. Tutaj słabeuszy w polskiej lidze nie ma, jest kilka zespołów z czołówki, ale pozostałe zespoły też potrafią grać dobry basket. Jeśli w całym naszym zespole zafunkcjonuje defensywa to wtedy łatwiej gra się nam w ataku, a jak nie idzie to trzeba wtedy twardą oraz agresywną walką wyrwać zwycięstwo, i tak się stało właśnie dzisiaj. Generalnie na koniec gratuluję moim dziewczyno bo był to trudny mecz, ale potrafiliśmy go wygrać.
Amisha Carter (CCC): Nasze rywalki oddały dziś dużo rzutów, więc nasza defensywa musi być jeszcze lepsza, lecz po ostatnim meczu z Lotosem byłyśmy po prostu bardzo zmęczone. Na przyszłość musimy jeszcze lepiej grać w obronie.