W niedzielę Akademicy z Koszalina zostali zdemolowani na własnym parkiecie w derbowym spotkaniu z Czarnymi Słupsk 75:103. Jedynymi zawodnikami, którzy ten mecz mogli zapisać do udanych to Damien Kinloch oraz młody rozgrywający Tomasz Śnieg. Ten pierwszy zdobył 21 punktów, zaś Polak dołożył 17 oczek. Drużynie nie pomógł Igor Milicić, który w trakcie spotkania doznał skręcenia kostki. - Po ostatnim gwizdku byłem tak zdruzgotany, że nie wiedziałem co się wokół mnie dzieje - mówi na łamach oficjalnej strony, kapitan drużyny z Koszalina.
- Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla naszej postawy. Jeśli drużyna walczy, to choćby przegrywała, należy jej się doping. My nie walczyliśmy - dodaje Milicić.
Rozgrywający ekipy z Koszalina apeluje także do kibiców, by ci dalej wspierali swoich ulubieńców, nawet w tych trudnych momentach. - Chciałbym by kibice nie krytykowali automatycznie zawodników zdobywających mniej punktów, ale potrafili docenić właśnie taką grę, bo to od niej zależy ostateczne zwycięstwo.
Zespół z Koszalina czeka kolejny, trudny mecz. Mianowicie w sobotę podopieczni Mariusza Karola, który zastąpił na stanowisku pierwszego trenera, Charlesa Bartona, zagrają we Włocławku z Anwilem. - Jako kapitan gwarantuję, że zrobię wszystko by tak słaba gra się już nie powtórzyła. Umiejętności mamy, ale brakuje nam determinacji i zaangażowania, i to właśnie musimy zmienić - obiecuje Milicić.