W dotychczasowych meczach zespół INEI AZS rozczarował, a jego forma pozostawiała wiele do życzenia. Natomiast leszczynianki po kilku bardzo dobrych występach zaliczyły także gorsze, ale było to spowodowane falą kontuzji nękających większość klubów FGE w sezonie 2010/2011.
- Przygotowywałyśmy się do tego meczu,jak do każdego innego w tym sezonie. Trener pokazał nam mocne strony tego zespołu i na co koniecznie musimy zwrócić uwagę - mówiła przed meczem zawodniczka Tęczy Joanna Czarnecka. Ta zawodniczka pomimo kontuzji występuje w każdym spotkaniu i jest jednym z mocniejszych punktów drużyny.
Na pytanie o to, kto będzie zwycięzcą derbów Wielkopolski, odpowiedziała: - Jak do tej pory liga pokazała, że nie ma co liczyć na faworytów, w każdym meczu może być niespodzianka. Derby Wielkopolski zawsze są emocjonujące i mam nadzieję, że będzie tak też tym razem, a końcowy wynik przyniesie nam 2 punkty.
Super Pol Tęcza Leszno to bardzo dobra i zgrana drużyna, która jest w stanie powalczyć, a nawet wygrać z medalistami ubiegłego sezonu, co już udowodniła w tym roku. Podopieczne Jarosława Krysiewicza, chcąc powrócić do gry o ósemkę i przekonać do siebie zarówno kibiców, sponsorów, jak i zarząd klubu, muszą wygrać najbliższe spotkanie.
Będzie to jednak dość trudne, bo podstawowe zawodniczki Tęczy mają problemy zdrowotne. - Ze zdrowiem nie jest za dobrze. Mi i Agnieszce Kuładze dokuczają kontuzje nabyte podczas meczów - skręcenie stawu skokowego. Na drobne urazy skarży się Dominika Urbaniak. Mam nadzieję, że kontuzje będą nas już omijać - mówiła przejęta Joanna Czarnecka.
Zespół z Leszna, gdy tylko upora się z kontuzjami, może być rewelacją rozgrywek i z pewnością może powalczyć nie tylko o ósemkę, ale także o wyższe cele. Doświadczenie, zgranie i ambicja są po stronie Tęczy. Jednak plaga kontuzji podcina jej skrzydła. Może już najbliższe spotkanie rozpocznie dobrą passę drużyny Jarosława Krysiewicza.