Starcie znajomych beniaminków - zapowiedź mecz SKK Siedlce - KPSW Astoria Bydgoszcz

- Jesteśmy beniaminkiem i zdajemy sobie doskonale sprawę z naszej sytuacji. Przegraliśmy cztery spotkania, ale w końcu gdzieś trzeba będzie zwyciężyć - mówi przed meczem z SKK Siedlce trener Jarosław Zawadka.

Ekipa z Mazowsza bardzo dobrze kojarzy się bydgoszczanom. Jeszcze wiosną w rozgrywkach II ligi po trzech spotkaniach KPSW Astoria pokonała zespół Tomasza Araszkiewicza i awansowała na zaplecze Tauron Basket Ligi. SKK zrobił to miesiąc później, wygrywając baraże z innymi wicemistrzami pozostałych grup. - Jesteśmy beniaminkiem i zdajemy sobie doskonale sprawę z naszej sytuacji. Przegraliśmy cztery spotkania, ale w końcu gdzieś trzeba będzie zwyciężyć - mówi przed sobotnim meczem Jarosław Zawadka.

Obaj beniaminkowie w I-ligowym sezonie płacą jednak popularne frycowe. Zarówno SKK jak i Astoria są w bardzo trudnej sytuacji przed sobotnim spotkaniem. Tydzień temu obie ekipy w podobny sposób przegrały swoje potyczki. Bydgoszczanie mimo wysokiego prowadzenia ulegli Startowi Lublin, a gospodarze długo walczyli w Radomiu z faworyzowaną Rosą. - My cztery razy schodziliśmy z parkietu w roli przegranych. Po raz kolejny przespaliśmy jedną kwartę i później nie daliśmy rady dogonić rywala - żali się Rafał Wójcicki.

Tomasz Araszkiewicz i Jarosław Zawadka mają też problemy ze zdrowiem swoich graczy. Prawdopodobnie w barwach SKK zabraknie Karola Dębskiego. Były skrzydłowy Polpaku Świecie w ostatnich dniach skarżył się na kłopoty z kolanem. Wśród gości do Siedlec na pewno nie pojedzie Piotr Robak. Pod znakiem zapytania stoi także występ innego juniora, Patryka Rąpalskiego.

Właśnie postawa wysokich graczy i walka pod tablicami będzie kluczem do wygranej. Rok temu w finale to właśnie ten element przesądził o awansie KPSW Astorii.  - SKK jest tutaj bardzo groźne - zaznacza Zawadka w rozmowie z SportoweFakty.pl. - Gospodarze mają kilku wysokich zawodników, co było widać już w majowym finale. Będziemy starali się ograniczyć grę pod koszem Piotrowi Misiowi i Sebastianowi Okole. Trzeba też bardziej przeszkadzać Pawłowi Strychalskiemu, który umiejętnie dogrywa piłki do wysokich kolegów.

Początek spotkania w Siedlcach w sobotę o godzinie 18:00.

Źródło artykułu: