Omanic chwali Lizanne Murphy

Lizanne Murphy pojawiła się w Toruniu, żeby łatać dziury po kontuzjach innych koszykarek Energi. Reprezentantka Kanady już w debiucie pokazała się z bardzo dobrej strony i była bliska wywalczenia double-double. Nowa Katarzynka zebrała dobre noty za ten występ. W Enerdze na razie największym problemem są kontuzje i to główny powód, dla którego Murphy pojawiła się w Grodzie Kopernika.

Kanadyjka robić będzie jednak wszystko, żeby nie mówić o niej tylko w kontekście zmienniczki. Już w pierwszym meczu pokazała się z jak najlepszej strony, a derbowy pojedynek z Artego Bydgoszcz zakończyła z dorobkiem 11 punktów i 9 zbiórek. Po tak dobrym występie Lizanne Murphy musiała zebrać pozytywne noty.

- To bardzo fajna zawodniczka - komplementuje swoją nową podopieczną Elmedin Omanic. - Z pewnością bardzo nam się przyda. Jest niezwykle dynamiczna i gra bardzo dobrze w obronie.

Kanadyjka do Torunia przyjechała prosto z Czech, gdzie razem ze swoimi koleżankami z reprezentacji walczyła podczas mistrzostw świata. W zespole narodowym była wiodącą postacią, a ekipa spod znaku Klonowego Liścia pozostawiła po sobie dobre wrażenie.

Do meczu z Artego Murphy przystąpiła praktycznie z marszu. - Odbyła z nami zaledwie jeden trening, ale pokazała, że będzie solidnym wzmocnieniem - komentuje trener Omanic. - W meczu z Artego trzeba było jej jeszcze mówić, jak ma się ruszać w ataku. Trzeba jednak powiedzieć, że przez jeden trening załapała naprawdę dużo. Niektóre koszykarki przez cały sezon nie potrafią zapamiętać wszystkich ruchów.

Żeby jednak nie było dla Omanicia zbyt kolorowo, w meczu z Artego kolejna jego podopieczna doznała urazu. Jest nią Magdalena Radwan. Koszykarkę czeka artroskopia kolana i nie wiadomo kiedy powróci do gry. W tym wypadku chyba w końcu nastąpi długo oczekiwany debiut w tym sezonie Alici Gladen, która w środę tylko się rozgrzewała.

Komentarze (0)