Mecz był bardzo wyrównany i obfitujący w wiele emocjonujących sytuacji. Zbigniew Majcherek - trener gospodarzy nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych: Michała Dudka i Tomasza Semmlera. Drużyna ŁKS-u pod wodzą Piotra Zycha przybyła do Szczecina w swoim silnym zestawieniu.
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli łodzianie. Pierwsze minuty to nieudane próby rzutów za 3 punkty. Oba zespoły nie były w tą środę mocne z tej odległości. Na minimalne prowadzenie wysunął się ŁKS. To on dominował w pierwszej kwarcie. AZS swoje pierwsze punkty zdobył dopiero po prawie 3 minutach gry. W tym samym czasie na koncie Macieja Sudowskiego widniały już dwa przewinienia. ŁKS kontrolował grę, a akademicy zanotowali dużą liczbę strat i fauli. Mimo wszystko drużyna z Łodzi nie potrafiła uciec szczecinianom. Na punkty zdobywane przez Piotra Trepkę i Dariusza Kalinowskiego, skutecznie odpowiadali strzelcy Radeksu. Łukasz Pacocha i Maciej Majcherek rozpoczęli spotkanie ze skutecznością, do której zdążyli przyzwyczaić kibiców ze Szczecina. Bardzo dobre zawody rozgrywał Stanisław Prus. Po pierwszej kwarcie AZS minimalnie ustępował rywalom przegrywając 21:24.
Druga odsłona spotkania nie zmieniła obrazu gry. Żadna z drużyn nie zdominowała placu gry. Oba zespoły nie radziły sobie pod tablicami. Ciężar gry spoczywał na obwodzie i indywidualnych poczynaniach graczy. Bardzo dobrze radził sobie Trepka, skutecznie punktując dla ŁKS-u . Szczecinianie zdobywali punkty po indywidualnych akcjach Pacochy i Majcherka. Duża pomysłowością, a zarazem i skutecznością popisywał się Prus. Obie ekipy popełniały dużo przewinień. Po 20 minutach gry zawodnik szczecinian - Sudowski, miał już na koncie 4 faule.
Trzecią kwartę rozpoczął Maciej Majcherek - oddając niecelny rzut za 3 punkty. Spotkanie dalej toczyło się w ramach rozgrywki "punkt za punkt". Siłę ognia ŁKS-u osłabił 4 faul Trepki i jego wizyta na ławce rezerwowych. Na boisku walczył za to Marcin Salamonik zdobywając łatwe punkty w konfrontacji z Karolem Pytysiem. Starał się jak mógł także Kalinowski, któremu jednak często brakowało skuteczności. Po stronie AZS-u motorem napędowym był dobrze znany Pacocha, którego najbardziej wspierał Prus.
Czwarta odsłona miała dać odpowiedź, kto ostatecznie nie wytrzyma tempa rywalizacji. Początek bardzo wyrównany, z czasem jednak gospodarze zaczęli uciekać ŁKS-owi. Akademicy powiększali przewagę mimo utraty Sudowskiego i Pawła Podgalskiego. Obaj opuścili boisko po pięciu przewinieniach. Goście razili nieskutecznością i łatwymi stratami. Bezbłędnie rzucali za to Prus i Pacocha. Ten ostatni pozbawił nadziei przeciwników na około 50 sekund przed końcowym gwizdkiem. Dwa celne rzuty osobiste przy stanie 82:76 skutecznie zniechęciły łodzian do dalszej walki. Świetną końcówkę zanotował także podkoszowy AZS-u - Pytyś. W ostatnich sekundach meczu popisał się spektakularnym blokiem w obronie a następnie łatwymi punktami. Akademicy szybko pozbierali się po porażce z Polonią 2011 Warszawa i pokonali ŁKS - 88:76.
AZS Radex Szczecin - ŁKS Sphinx Łódź 88:76 (21:24, 28:25, 20:15, 19:12)
AZS Radex Szczecin: Pacocha 23, Prus 21, Maciej Majcherek 18, Pytyś 8, Podgalski 8, Michał Majcherek 4, Sudowski 4, Balcerek 2
ŁKS Sphinx Łódź: Sulima 16, Trepka 15, Kalinowski 11, Bartoszewicz 8, Morawiec 7, Kenig 5, Salamonik 4, Dłuski 3, Krajewski 2