MŚ koszykarek: Trójkolorowe zadowolone po pierwszej wygranej

W pierwszym swoim meczu na turnieju o mistrzostwo świata w Czechach Francja, aktualny mistrz Europy, nie miała najmniejszych problemów z pokonaniem Senegalek. Koszykarki z Afryki nie miały żadnych szans w starciu z Trójkolorowymi. Ostatecznie najlepszy team z Europy wygrał różnicą aż 38 punktów, co dokładnie odzwierciedla różnicę pomiędzy tymi reprezentacjami.

Przed meczem we francuskiej reprezentacji było widać zdenerwowanie, gdyż trener Pierre Vincent nie wiedział dokładnie, czego może spodziewać się po swoich podopiecznych. Przypomnijmy, że przed turniejem kilka podstawowych koszykarek w jego teamie doznało kontuzji. Uraz kolana wyeliminował z udziału w turnieju m.in. Sandrinę Grudę, zdecydowaną liderkę Trójkolorowych.

- Mamy bardzo dużo nowych zawodniczek w naszym zespole, dlatego taki mecz z pewnością bardzo nam się przydał - mówił Vincent. - Przed spotkaniem było trochę nerwów, ale wszystko poszło dobrze. Pierwsze minuty co prawda nie były najlepsze, ale jesteśmy zadowoleni z tego, jak zagraliśmy w całym meczu.

Szkoleniowiec Francuzek nawet nie marzy o zajęciu pierwszego miejsca w grupie, bo zdaje sobie sprawę, jaka jest przepaść pomiędzy jego zespołem a reprezentacją USA. - Kluczowym meczem dla nas będzie pojedynek z Greczynkami - jasno mówi Vincent.

Po kontuzji Grudy jasne stało się, że liderką zespołu będzie Celine Dumerc. Rozgrywająca zaliczyła bardzo dobre zawody i poprowadziła swoją reprezentację do ważnej wygranej. - To było bardzo ważne dla nas, żeby zacząć turniej od wygranej. To mocno podbudowuje morale - powiedziała autorka 12 punktów. - Włożyłyśmy w ten mecz dużą energię. Byłyśmy mocno zmotywowane do osiągnięcia dobrego wyniku. To wszystko sprawiło, że wygrałyśmy tak dużą różnicą punktów.

Komentarze (0)