ESAKE: Zwycięstwo Olympiakosu po dramatycznym spotkaniu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Prawdziwy horror zafundowali swoim kibicom koszykarze Olympiakosu Pireus, którzy w czwartym spotkaniu finałowym okazali się lepsi od Panathinaikosu. Niesamowity występ zaliczył skrzydłowy gospodarzy - Giorgos Printezis, który niemalże w pojedynkę okazał się prawdziwym katem dla swoich rywali.

W tym artykule dowiesz się o:

Powtórka z rozrywki - tak w skrócie można określić rywalizację pomiędzy Olympiakosem a Panathinaikosem. W poprzednim sezonie bowiem obie ekipy w walce o mistrzostwo stoczyły ze sobą 5 pojedynków. Tak będzie i tym razem, gdyż podopieczni Panagiotisa Yiannakisa po niezwykle dramatycznym i pełnym emocji spotkaniu pokonali ekipę aktualnego mistrza Grecji. O losach ostatniego meczu zadecydowała ostatnia kwarta. Więcej zimnej krwi zachowali koszykarze z Pireusu i to właśnie oni mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Tym samym Olympiakos doprowadził do remisu 2:2 w tej rywalizacji.

Pierwsza odsłona spotkania pokazała, iż bardziej skoncentrowani to tego meczu podeszli podopieczni Yiannakisa, którzy głównie za sprawą świetnej postawy Giorgosa Printezisa szybko osiągnęli kilku punktową przewagę. Gracze Panathinaikosu próbowali ratować się rzutami z dystansu, jednak czynili to ze zmiennym szczęściem. Bardzo dobrze w szeregach gości prezentowali się Vasilis Spanoulis oraz Dimitris Diamentidis. W drugiej kwarcie gospodarze jeszcze bardziej przycisnęli rywali. Miejscowi wymuszali przy tym sporo fauli na przeciwnikach. Do pierwszej połowy na tablicy widniał rezultat 38:27 na korzyść koszykarzy z Pireusu.

Po zmianie stron prym wciąż wiedli gospodarze, którzy przez cały czas kontrolowali wynik spotkania. Jednak determinacja gości pozwoliła im nieco zniwelować straty. Pod koniec tej części gry przewaga miejscowych stopniała do zaledwie 8 "oczek". Jednak prawdziwe emocje czekały na kibiców w ostatniej odsłonie. Przyjezdni fenomenalnie rzucali z dystansu, co pozwoliło im zniwelować niemalże wszystkie straty. Bardzo ważne punkty w ekipie prowadzonej przez Zeljko Obradovicia zdobywał Diamentidis. On też wyprowadził swoją drużynę na 2-punktową przewagę na niespełna minutę do końca spotkania. Jednak po serii rzutów wolnych ponownie na prowadzenie wyszli gospodarze, którzy ostatecznie nie oddali go już do końca spotkania. Olympiakos pokonał stołeczną ekipę 59:57. Decydujący mecz odbędzie się w Atenach.

Olympiakos Pireus - Panathinaikos Ateny 59:57 (22:17, 16:10, 8:11, 13:19)

Olympiakos: Printezis 21, Woods 8, Bourousis 6, Vasilopoulos 5, Blakney 4, Tsakalidis 4, Greer 4, Schortsianitis 4, Teodisić 3

Panathinaikos: Spanoulis 17, Diamentidis 14, Jasikevicius 13, Alvertis 3, Hatzivrettas 3, Tomasević 3, Batiste 2, Winston 2

Źródło artykułu: