Gospodynie jedynego sobotniego pojedynku miały w swoim składzie trzy liderki. Michell Snow była najskuteczniejsza notując 23 punkty, a Sophie Young dołożyła ich 17. Najlepszą zawodniczką na parkiecie była jednak Becky Hammon, która rozegrała najlepsze zawody w sezonie. W swoich statystykach zapisała 21 punktów, 10 asyst oraz 6 zbiórek.
- Czułam się tak, jak gdyby rywalki w ogóle nie szanowały naszych zawodniczek podkoszowych i je odpuszczały - powiedziała po meczu Snow, która w pierwszej połowie miała 6/6 w rzutach z gry. - Rywalki źle nas broniły, a my pod koszem miałyśmy bardzo dużo otwartych pozycji do oddawania rzutów.
Snow zagrała bardzo dobre zawody, a jej rola po kontuzji Ruth Riley jest przeogromna dla Silver Stars. - Michelle jest dla nas ekstremalnie ważna w tym momencie. Wiedziałyśmy od początku, że musimy z niej korzystać i uaktywniać ją w ofensywie bardzo często - oceniła Hammon.
Lynx do San Antonio przyjechały już bez kontuzjowanej Candicy Wiggins, która odpocznie od gry do końca sezonu, gdyż jej lewy Achilles odmówił posłuszeństwa.
Cheryl Reeve nie w tym szukała jednak przyczyn porażki. - Nie potrafiłyśmy wepchnąć piłki do kosza. Nawet nasza najlepsza zawodniczka Seimone Augustus dzisiaj nie była sobą. To zdecydowanie nie była jej noc - oceniła Reeve. Seimone Augustus zakończyła mecz co prawda jako najskuteczniejsza koszykarka Lynx, ale trafiła zaledwie 6 z 20 oddanych rzutów.
Wyniki:
San Antonio Silver Stars - Minnesota Lynx 80:66 (22:19, 18:16, 19:16, 21:15)
(M.Snow 23, B.Hammon 21 (10 as), S.Young 17, C.Holdsclaw 8 - S.Augustus 14, C.Houston 11, R.Brunson 10, M.Wright 10)