WNBA: Castro Marques dała kolejną wygraną Dream

Znakomita postawa Iziane Castro Marques pozwoliła odnieść dziewiątą wygraną w sezonie ekipie Atlanty Dream. Brazylijka w decydującej części meczu zdobyła 16 punktów, a jej team wygrał w Chicago z tamtejszymi Sky. Wśród zwyciężczyń tradycyjnie już bardzo dobrze zagrała cała pierwsza piątka, która zakończyła zawody z dwucyfrowymi zdobyczami punktowymi.

Spotkanie od pierwszego gwizdka było bardzo wyrównane i na rozstrzygnięcie trzeba było czekać aż do ostatniej kwarty. W niej na parkiecie brylowała Iziane Castro Marques. Brazylijska rzucająca Atlanty Dream całe spotkanie zakończyła z dorobkiem 31 punktów, z czego ponad połowę, bo 16 wywalczyła w ostatnich dziesięciu minutach. To ona przechyliła szalę zwycięstwa na korzyść swojego zespołu, a to oznaczało dziewiątą wygraną w sezonie, przy zaledwie trzech porażkach.

- Nigdy się nie poddajemy - mówiła po meczu Castro Marques. - One prowadziły w pewnym momencie różnicą nawet 10 punktów, ale my nie poddałyśmy się i walczyłyśmy o wygraną. W końcu doszłyśmy je i zwyciężyłyśmy. Końcówka spotkania była niesamowicie wyrównana, ale nikt z nas nie dopuszczał do siebie myśli o możliwości przegranej.

Końcówka meczu była znakomita. Gdy wydawało się, że Dream spokojnie dowiozą wygraną do końcowej syreny, z dystansu trafiły kolejno Cathrine Kraayeveld oraz Jia Perkins, a na tablicy wyników było 89:86 dla Dream. Gospodynie jednak więcej punktów już nie zdobyły, a po przeciwnej stronie 4 oczka dodała Castro Marques.

- Ona rozegrała fantastyczne zawody - skomentowała postawę Castro Marques Marynell Meadors, trenerka Dream. - Była znakomita w ofensywie, a i w defensywie zrobiła kilka pozytywnych rzeczy. Rzucająca Dream otrzymała bardzo solidne wsparcie od swojej rodaczki Eriki DeSouzy, która uzbierała 17 punktów i 13 zbiórek.

Dobrze pilnowana była najskuteczniejsza dotychczas zawodniczka z Atlanty Angel McCoughtry. - Rywalki grały bardzo twardo i agresywnie przeciwko mnie w obronie. To jednak sprawiało, że moje koleżanki z drużyny były na otwartych pozycjach. Ja natomiast skupiałam się na tym, żeby zaangażować się w inne sprawy, jak zbiórki czy dobre podania - oceniła McCoughtry, która zakończyła zawody z 10 punktami, 6 zbiórkami i 6 asystami.

- Jestem sfrustrowana po tej porażce - powiedziała krótko Sylvia Fowles, która zanotowała na swoim koncie 24 oczka. Jedno więcej wywalczyła Perkins.

Sky w tym pojedynku wystąpiły bez swojej podstawowej rzucającej Shameki Christon.

Wynik:

Chicago Sky - Atlanta Dream 86:93 (24:19, 17:19, 23:28, 22:27)

(J.Perkins 25, S.Fowles 24, D.Canty 12, E.Prince 6 - I.Castro Marques 31, E.DeSouza 17 (13 zb), S.Lyttle 15, S.Lehning 10)

Źródło artykułu: