Jeszcze na pomeczowej konferencji ostatniego meczu finałowego Igor Griszczuk nie chciał zabrać głosu w sprawie przyszłości Anwilu Włocławek, ograniczając się tylko do komentarzy na temat reprezentacji Polski, która niedługo rozpocznie przygotowania do eliminacji Mistrzostw Europy pod jego wodzą.
Jednakże zaledwie dwa dni po zakończeniu sezonu 2009/2010 Białorusin z polskim paszportem otrzymał ofertę przedłużenia umowy na kolejny rok, którą bez wahania zaakceptował. Tym samym będą to już trzecie rozgrywki dla Griszczuka na trenerskiej ławce Anwilu. Poprzednie zakończyły się sukcesami. Najpierw w sezonie 2008/2009 46-latek przejął zespół w trakcie sezonu i doprowadził go do brązowego medalu (pierwszego od roku 2006), zaś w rozgrywkach, które do historii przeszły zaledwie kilkadziesiąt godzin temu, włocławianie pod wodzą Griszczuka po raz pierwszy od czterech lat zagrali w finale i ostatecznie wywalczyli wicemistrzostwo Polski.
- Decyzja, która dziś zapadła, daje mi wielki komfort pracy. Mogę spokojnie myśleć o budowaniu składu Anwilu na kolejny sezon i o sprawach reprezentacji, a ponadto zostaję w mieście, które uważam za swój dom i pracuję dalej dla wspaniałych włocławskich kibiców - powiedział zadowolony z parafowania nowej umowy szkoleniowiec drużyny. Radości nie krył także prezes klubu, Zbigniew Polatowski. - Igor to naturalny i najlepszy kandydat. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się dojść do porozumienia z człowiekiem, który poprowadził Anwil do dwóch medali w ostatnich dwóch sezonach.
Przez najbliższy czas Griszczuk będzie koncentrował się głównie na reprezentacji Polski, której selekcjonerem jest od marca obecnego roku, aczkolwiek na jego barki spada również obowiązek budowy składu włocławskiej drużyny na sezon 2010/2011. Komfort pracy trenerowi ma zapewnić nowa, trzyletnia umowa klubu ze strategicznym sponsorem, firmą Anwil S.A, która zagwarantuje stabilność finansową drużyny.