Maccabi Tel Awiw to niewątpliwie najsilniejsza i najbardziej utytułowana drużyna z Izraela. Wszak koszykarze tego zespołu sięgali po mistrzostwo kraju aż 48-krotnie, zaś pozostałe ekipy łącznie wywalczyły zaledwie osiem mistrzostw!
W 2008 roku doszło do wręcz gigantycznej sensacji. Drużyna z Nokia Arena przegrała trzy finały. Koszykarze Maccabi najpierw polegli w Pucharze Izraela 89:93 z Hapoelem Jeruzalem, następnie w finale Euroligi musieli uznać wyższość CSKA Moskwa (77:91), a na sam koniec zdarzyło się to, co jest rzeczą niezwykłą - przegrali mistrzostwo kraju z Hapoelem Holon 72:73. Włodarze klubu byli wściekli, bo był to jeden z najgorszych sezonów w historii!
Porażka na trzech polach podziałała na sterników, jak płachta na byka. Postanowiono dać ponownie szansę Piniemu Gershonowi, który miał przywrócić żółto-niebieskich na salony. I choć nie udało się zdobyć Pucharu Izraela, to koniec końców mistrzem kraju znów było Maccabi.
W tym roku oczekiwano progresu. Nie po to przecież wyłożono duże pieniądze na ściągnięcie rozchwytywanych ubiegłego lata Chucka Eidsona, Alana Andersona i Andrew Wisniewskiego.
Początkowo wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Maccabi wygrywało w lidze, triumfowało też w prestiżowej Eurolidze, przechodząc do Top16. Tam trafili wprawdzie do grupy "śmierci", ale szczęśliwie udało im się awansować i już wierzyli, że kolejne Final Four jest w zasięgu ręki. Plany pokrzyżował im jednak niezwykle waleczny Partizan Belgrad.
Nikomu nie śniło się, że klub z Tel Awiwu może zostać po raz kolejny zdetronizowany. A jednak! Tego niebywałego wyczynu dokonali zawodnicy Galilu Gilboa.
W finałowym spotkaniu emocji nie zabrakło. Maccabi zaciekle goniło rywala w drugiej połowie, ale nie udało się go doścignąć, bo fantastycznie spisywali się Brian Randle, Jeremy Pargo, Dion Dowell, którzy zdobyli łącznie aż 49 punktów.
Tym samym podopieczni Odeda Katasha zszokowali nie tylko Izrael, lecz całą Europę! Wszak zostawić w pokonanym polu tak utytułowany i naszpikowany świetnymi graczami team, to powód do dumy. Na pocieszenie został Maccabi triumf w Pucharze Izraela.
Galil Gilboa - Maccabi Tel Awiw 90:77