Jak co roku, przed sezonem doszło w Gdyni do wielu zmian personalnych. Najważniejszym ruchem działaczy było ściągnięcie Erin Phillips, która okazała się gwiazdą ligi. Na ławce trenerskiej pozostał Jacek Winnicki, a oprócz nowych Amerykanek do zespołu dokooptowano również plejadę zdolnej młodzieży. Taki zespół mógł gwarantować sukces na krajowych parkietach, ale kandydatem numer jeden do mistrzostwa była Wisła Kraków. W trakcie sezonu w Gdyni doszło także do przewietrzenia kadry. Jak się później okazało nie wpłynęło to negatywnie na postawę Lotosu, a wręcz przeciwnie... Zacznijmy jednak od początku.
Trener Jacek Winnicki jak zwykle żywo reagujący na poczynania swoich zawodniczek
Runda zasadnicza
Ten sezon był prawdziwym testem dla gdynianek. W trakcie rozgrywek z Lotosu odeszło kilka zawodniczek z Pauliną Pawlak na czele i wydawało się, iż szczytem marzeń przebudowanej drużyny będzie miejsce na podium. Tymczasem zespół prowadzony przez trenera Winnickiego wbrew wszelkim opiniom spisywał się w PLKK nad wyraz dobrze.
Faza przebudowy zespołu nastąpiła w styczniu tego roku, a już w następnych spotkaniach Lotos łatwo odprawił z kwitkiem zespół Odry Brzeg, a także Artego Bydgoszcz. Po odejściu Pawlak cała odpowiedzialność za grę gdynianek spoczęła na barkach Erin Phillips, a także Tanashy Wright. Próbą generalną dla gdynianek był mecz z odwiecznym rywalem, czyli Wisłą Kraków. Lotos wygrał ten pojedynek 65:54.
Kolejnym przeciwnikiem zespołu prowadzonego przez trenera Winnickiego był Łódzki Klub Sportowy. Po tym zwycięstwie stało się już jasne, iż fazę zasadniczą Lotos zakończy na drugim miejscu, tuż za plecami akademiczek z Gorzowa Wielkopolskiego. Do końca pozostały wówczas jeszcze dwie kolejki, a w nich gdynianki wyraźnie rozluźnione łatwo dały się ograć rywalkom. W obu przypadkach były to dość bolesne porażki, w dodatku poniesione we własnej hali (odpowiednio 53:84 z Energą Toruń oraz 54:76 z AZS-em Gorzów).
Faza play off
- Myślę, że pokażemy na co nas stać dopiero w play-offach, w tej najważniejszej części - mówiła Magda Kaczmarska po ostatnim meczu sezonu zasadniczego. Koszykarki Lotosu do fazy play-off przystąpiły z mocnym postanowieniem poprawy i odbudowania zaufania w oczach kibiców po blamażu w meczu z Energą i akademiczkami z Gorzowa.
Z inicjatywą skierowaną do fanów wyszli również działacze gdyńskiego klubu. - Decyzją zarządu klubu wstęp na to spotkanie dla wszystkich kibiców jest bezpłatny, natomiast posiadacze karnetów mają pierwszeństwo w zajmowaniu swoich dotychczasowych miejsc. Powyższa decyzja spowodowana jest bardzo niezadowalającymi występami drużyny LOTOS Gdynia w meczach z Energa Toruń oraz z AZS Gorzów Wlkp., w związku z czym cały zespół poniesie konsekwencje finansowe - głosiło wówczas oświadczenie zarządu przed meczem z Tęczą Leszno, która była pierwszą przeszkodą Lotosu w fazie play off. Gdynianki stanęły na wysokości zadania, łatwo pokonując rywalki, najpierw 93:70, a potem 64:50.
W rywalizacji Tęczy Leszno z Lotosem Gdynia nie brakowało ostrej walki
W półfinale PLKK na Lotos czekała drużyna Energii Toruń. Gdynianki pałały żądzą rewanżu za mecz z rundy zasadniczej i zapowiadały łatwe zwycięstwo. Słowa te nie znalazły jednak potwierdzenia w boiskowych poczynaniach. W pierwszym meczu Katarzynki triumfowały 74:73 i objęły prowadzenie 1:0. Nazajutrz podopieczne trenera Winnickiego wygrały z kolei 74:58 i doprowadziły do wyrównania. - Przede wszystkim bardzo cieszę się ze zwycięstwa. Środowa porażka była bardzo bolesna. Przegrałyśmy jednym punktem, z kolei wcześniej jeszcze przed play-offami poniosłyśmy wysoką porażkę. Jestem bardzo zadowolona z postawy zespołu, z tego jak zagrałyśmy w obronie, jak pomagałyśmy sobie nawzajem i grałyśmy zespołowo - komentowała Oliwia Tomiałowicz. W Toruniu gdynianki również nie miały łatwej przeprawy. Powtórzył się tutaj scenariusz z Gdyni, kiedy Lotos musiał odrabiać starty. Piąty, decydujący mecz mistrzynie Polski wygrały nadspodziewanie łatwo 76:48.
Wyboista droga do mistrzostwa czekała na obrończynie trofeum także w finałowej rywalizacji, a w nim spotkały się dwa najlepsze zespoły rundy zasadniczej. Posiadający atut gry na własnym parkiecie zespół KSSSE AZS Gorzów wygrał pierwsze spotkanie 78:74. Jak się potem okazało, było to zarazem ostatnie zwycięstwo akademiczek. Kolejne trzy mecze zakończyły się zwycięstwem Lotosu, który tym samym wygrał rywalizacją 3:1 i obronił trofeum zdobyte przed rokiem.
- Chciałbym przede wszystkim pogratulować wszystkim moim zawodniczkom. Każda zawodniczka powie ile pracy włożyliśmy, aby dojść do tego momentu, w którym jesteśmy. Tak młody Lotos wsparty doświadczeniem Ivany Matovic, Tanashy Wright, czy Erin Philips dawno nie grał na takim poziomie jak teraz. Z tego się bardzo cieszę, a zwłaszcza z całej tej pracy, którą wykonaliśmy wspólnie - cieszył się trener Jacek Winnicki. - W połowie sezonu niewiele osób mówiło, że będziemy w tym miejscu, w którym jesteśmy dzisiaj. Niewiele osób dawało nam szansę nie tylko na mistrza, ale również na finał. Mówiono, że będziemy na czwartym, piątym miejscu. Udowodniliśmy wszyscy razem, że stanowimy zespół, że oddychamy jak zespół, że czujemy jak zespół. Jesteśmy silne, zwarte i potrafimy podnieść się w trudnych sytuacjach - dodała z kolei Ivana Matović.
Kluczowa postać: Erin Phillips
Najbardziej wyrazista postać w zespole Lotosu Gdynia. To dzięki niej, a także Ivanie Matović gdynianki po raz 11. sięgnęły po mistrzostwo Polski. Australijka była po prostu nie do zastąpienia. Co prawda nie była najlepiej punktującą zawodniczką w swoim zespole, ale o jej wszechstronności mógł przekonać się każdy kibic żeńskiej koszykówki. Przebojowa, waleczna, skuteczna zza linii 6,25m. To dobry duch w drużynie trenera Winnickiego. Zadała decydujący cios Wiśle w półfinale Pucharu Polski. Jej rzut za trzy przesądził o awansie Lotosu do finału, a tym samym zdobyciu tego trofeum. Gdyńskim kibicom na długo pozostanie w pamięci, cieszyła się u nich wielkim szacunkiem.
Erin Phillips w akcji
Kto zawiódł: ...
Po tak fantastycznym zwieńczeniu sezonu i sięgnięciu po podwójną koronę ciężko tak naprawdę wskazać słaby punkt zespołu. Początkowo więcej spodziewano się po Wright i Hodges, ale one z czasem także dostroiły się do poziomu koleżanek. Na wyżyny swoich umiejętności wzniosły się młode koszykarki, umiejętnie prowadzone przez Jacka Winnickiego. Mimo wszystko zawiedli jednak działacze, którzy nie uzgodnili warunków nowych umów z Magdaleną Leciejewską, a także Erin Phillips. Odszedł również pierwszy trener drużyny.
Tak grał Lotos Gdynia w sezonie zasadniczym 2009/2010:
1. Blachy Pruszyński Lider - Lotos Gdynia 82:84
2. CCC - Lotos Gdynia 54:42
3. Odra Brzeg - Lotos Gdynia 54:63
4. Artego Bydgoszcz - Lotos Gdynia 65:72
5. Lotos Gdynia - UTEX Row Rybnik 84:56
6. INEA AZS Poznań - Lotos Gdynia 59:80
7. Lotos Gdynia - Super Pol Tęcza 81:63
8. Wisła Kraków - Lotos Gdynia 70:78
9. ŁKS Siemens AGD Łódź - Lotos Gdynia 59:68
10. Energa Toruń - Lotos Gdynia 55:81
11. Lotos Gdynia - MUKS Poznań 89:45
12. KSSSE AZS PWSZ - Lotos Gdynia 75:69
13. Lotos Gdynia - Blachy Pruszyński Lider 72:44
14. Lotos Gdynia - CCC 81:59
15. Lotos Gdynia - Odra Brzeg 74:58
16. Lotos Gdynia - Artego Bydgoszcz 104:57
17. Utex Row Rybnik - Lotos Gdynia 47:63
18. Lotos Gdynia - INEA AZS Poznań 87:63
19. Super Pol Tęcza - Lotos Gdynia 55:81
20. MUKS Poznań - Lotos Gdynia 66:54
21. Lotos Gdynia - Wisła Can Pack 65:54
22. Lotos Gdynia - ŁKS Siemens AGD Łódź 71:44
23. Lotos Gdynia - Energa Toruń 53:84
24. Lotos Gdynia - KSSSE AZS PWSZ 54:76
Faza play off:
25. Lotos Gdynia - Super Pol Tęcza 93:70
26. Super Pol Tęcza - Lotos Gdynia 50:64
27. Lotos Gdynia - Energa Toruń 73:74
28. Lotos Gdynia - Energa Toruń 74:58
29. Energa Toruń - Lotos Gdynia 70:65
30. Energa Toruń - Lotos Gdynia 68:76
31. Lotos Gdynia - Energa Toruń 76:48
32. KSSSE AZS PWSZ - Lotos Gdynia 78:74
33. KSSSE AZS PWSZ - Lotos Gdynia 72:80
34. Lotos Gdynia - KSSSE AZS PWSZ 75:68
35. Lotos Gdynia - KSSSE AZS PWSZ 60:58
Statystyki zespołu:
średnia zdobywanych punktów: 73 (3 pozycja wśród drużyn Ford Germaz Ekstraklasy)
średnia traconych punktów: 62
skuteczność rzutów z gry: 46% (2)
skuteczność rzutów za 3: 38% (1)
skuteczność rzutów osobistych: 76 (3)
średnia zbiórek: 34 (3)
średnia asyst: 16 (1)
średnia przechwytów: 8,06 (12)
średnia strat: 15,97 (2)
Najlepsze w zespole
Poz | Zawodnik | Śr | Miejsce w lidze |
---|---|---|---|
1 | Ivana Matović | 13,9 | |
2 | Magdalena Leciejewska | 11,3 | |
3 | Tanasha Wright | 10,8 | |
4 | Erin Phillips | 10,8 | |
Najlepiej zbierające
Poz | Zawodnik | Śr | Miejsce w lidze |
---|---|---|---|
1 | Magdalena Leciejewska | 7,9 | |
2 | Ivana Matović | 5,8 | |
3 | Erin Phillips | 5,1 | |
Najlepiej podające
Poz | Zawodnik | Śr | Miejsce w lidze |
---|---|---|---|
1 | Tanasha Wright | 4,5 | |
2 | Erin Phillips | 3,2 | |
3 | Ivana Matović | 2,6 | |
Najlepiej przechwytujące
Poz | Zawodnik | Śr | Miejsce w lidze |
---|---|---|---|
1 | Erin Phillips | 1,53 | |
2 | Tanasha Wright | 1,53 | |
3 | Ivana Matović | 0,94 | |
Najdłużej na parkiecie
Poz | Zawodnik | Śr | Miejsce w lidze |
---|---|---|---|
1 | Erin Phillips | 28:05 | |
2 | Tanasha Wright | 27:01 | |
3 | Ivana Matović | 26:52 | |