Bez cienia wątpliwości - relacja z meczu Anwil Włocławek - Polpharma Starogard Gdański

Anwil Włocławek pokonał Polpharmę Starogard Gdański 86:75 w pierwszym półfinałowym starciu obu drużyn. Włocławianie już w początkowej kwarcie wyszli na kilkunastopunktowe prowadzenie, którego nie oddali do samego końca, choć ostatnią odsłonę lepiej rozegrali goście. Świetny mecz zagrał Andrzej Pluta, autor 20 punktów, a także Rashard Sullivan, który zdobył 14 oczek na stuprocentowej skuteczności.

Koszykarze Polpharmy Starogard Gdański zastanawiali się przed pierwszym meczem półfinałowej jak poradzą sobie gracze Anwilu Włocławek gdy naprzeciw nich stanie najlepsza defensywa ligi w sezonie zasadniczym. Mówili to w kontekście demolki, której włocławianie dokonali w trzecim spotkaniu ćwierćfinałowym przeciwko Polonii Azbud Warszawa, deklasując rywala różnicą 49 oczek, 103:54.

Buńczuczne zapowiedzi żelaznej obrony okazały się jednak pustosłowiem. Już na początku spotkania gospodarze urządzili sobie prawdziwą ucztę strzelecką z dystansu. Najpierw dwiema trójkami popisał się Mujo Tuljković, a po chwili trafili Andrzej Pluta i Nikola Jovanović i Anwil prowadził 14:6, a po kolejnej próbie kapitana drużyny - 22:10.

Goście prezentowali się nadzwyczaj słabo w obronie zespołowej. Mieli problemy z komunikacją i nie wracali do swoich obrońców po podwojeniach, stąd włocławianie często mieli okazje do oddawania rzutów z czystych pozycji. W ataku zaś ograniczali się do podawania piłki Tony’emu Weedenowi. Amerykanin trafił co prawda trzykrotnie za trzy w pierwszej kwarcie, ale zryw ten nie przyniósł większych korzyści.

Fani Polpharmy zacierali jednak ręce z uśmiechem, bowiem pod koszami rządził i dzielił Patrick Okafor, który szybko zdobył pięć oczek i wymusił dwa faule Alexa Dunna. Radość ta okazała się jednak przedwczesna, bowiem na parkiecie rychło pojawił się Rashard Sullivan i w drugiej kwarcie rozpoczął swój show. Amerykanin nie dość, że powstrzymał zapędy Nigeryjczyka w ataku, to jeszcze w imponujący sposób zdobył 10 z 14 swoich punktów. Anwil prowadził zatem do przerwy 48:37.

- Zbyt miękko weszliśmy w ten mecz. Nie można nie grać twardej koszykówki przeciwko Anwilowi w jego hali, bo to się zazwyczaj kończy źle dla rywala. Mieliśmy problem ze zbiórkami i problem z Sullivanem, który dominował pod koszem - komentował opiekun gości, Milija Bogicević, którego nadzieje na korzystny rezultat rozwiały się wraz końcem trzeciej kwarty. W tej odsłonie jego podopieczni zdobyli ledwie osiem oczek przy dziewiętnastu Anwilu.

- W pierwszej połowie bardzo dobrze broniliśmy i wykorzystywaliśmy błędy rywala w defensywie. Udało nam się ograniczyć Okafora i to miało spory wpływ na dalsze losy meczu - mówił Dunn, który ponownie pojawił się na placu gry po zmianie stron i tym razem pilnował nigeryjskiego środkowego starogardzian tak skutecznie, jak Sullivan w pierwszej części meczu.

Natomiast po akcji dwa plus jeden bardzo pożytecznego Bretta Winkelmana na początku czwartej kwarty, Anwil wyszedł na najwyższe tego wieczora prowadzenie 70:45. Wyszedł na prowadzenie i... uwierzył, że jest już po meczu. Trener Bogicević nakazał zaś swoim podopiecznym pressing na całym parkiecie i obronę strefową. Taka defensywa pozwoliła gościom zdobyć szybko jedenaście oczek i przewaga miejscowych stopniała do stanu 72:56. Zryw Polpharmy podziałał jednak na gospodarzy jak płachta na byka, Dru Joyce przyspieszył tempo gry, czwartą już trójką popisał się Pluta i chwilę później na tablicy wyników pojawił się rezultat 81:58.

- Jesteśmy bliżej finału, ale jeszcze nie możemy się cieszyć - mówił po meczu trener Igor Griszczuk, któremu nie przeszkadzało nawet to, że jego podopieczni przegrali czwartą kwartę 19:30. - Uważam, że zagraliśmy dzisiaj bardzo dobry mecz, wygraliśmy zbiórki oraz asysty. Mieliśmy ich aż 19. Prawie połowa z nich należała do Joyce’a, który idealnie współpracował z Sullivanem i Plutą. To właśnie kapitan Anwilu był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu z dorobkiem 20 oczek. Po stronie gości nieoczekiwanie 17 punktów zdobył Uros Mirković.

Anwil Włocławek - Polpharma Starogard Gdański 86:75 (29:22, 19:15, 19:8, 19:30)

Anwil: Pluta 20 (4x3), Sullivan 14, Tuljković 13 (2x3), Jovanović 12 (2x3), Winkelman 11 (1x3), Wołoszyn 6, Szubarga 6, Dunn 2, Joyce 2 (9 as.), Chanas 0

Polpharma: Mirković 17, Weeden 15 (3x3), Okafor 12 (1x3), Kulig 11 (1x3), Wiśniewski 11, Majewski 5 (1x3), Dąbrowski 2, Ochońko 2, Michałek 0

Źródło artykułu: