Bardziej niż wynik sobotniej potyczki bydgoskich graczy interesowało to, z kim zagrają w półfinale play-off. Prawdopodobnie będzie to Tur Bielsk Podlaski, który w sobotę pokonał w meczu na szczycie SKK Siedlce 88:73. Dla podopiecznych Jarosława Zawadki to trudny rywal, bowiem w ostatnim meczu o zwycięstwie aktualnego lidera zadecydował rzut w ostatniej sekundzie Łukasza Kuczyńskiego. - Niestety, czeka nas długa podróż na wschód Polski - martwi się opiekun Asty.
W sobotę jego podopieczni zgodnie z oczekiwaniami pokonali Korsarza Gdańsk 92:66. Zwycięstwo gości ani przez moment nie było zagrożone, bowiem od pierwszych minut lider pokazał swoją klasę. - Świetne zawody, zwłaszcza w pierwszej części rozegrał Sebastian Laydych - poinformował Jarosław Zawadka. - Było to nieco luźniejsze spotkanie i tak miało być, bo daliśmy pograć wszystkim zawodnikom. Słabiej spisali się ci, którzy dobrze zagrali w derbach z Harmattanem, ale mamy na szczęście dość dużą ławkę - dodał.
Trudno było spodziewać się innego wyniku, bowiem w składzie gdańskiej drużyny zabrakło doświadczonego Daniela Blumczyńskiego. - Na ostatnią kwartę postanowiliśmy wpuścić na parkiet juniorów. Nawet jednak oni potrafili utrzymać wysokie prowadzenie. Być może jeszcze przed play-offami dołączy do nas Łukasz Kuczyński, który obecnie przebywa o znajomego lekarza w Gdańsku. Na pewno będzie to spore wzmocnienie naszej ekipy - zakończył Zawadka.
Korsarz Gdańsk - KPSW Astoria Bydgoszcz 66:92 (14:22, 21:29, 12:19, 19:22)
Korsarz: Iwicki 15 (1), Chudy 13 (1), Czyżewski 9 (1), Bielak 8, Żebrowski 7 (1), Grochowski 5, Stefanik 4, Miecznikowski 3, Milewski 2, Ziębiński 0, Smiechrzalski 0.
KPSW Astoria: Laydych 28 (4), Urbaniak 16 (1), Szyttenholm 13, Rąpalski 10, Szopiński 8 (1), Bierwagen 6, Szafranek 4, Gliszczyński 3 (1), Baliński 2, Raczyński 2, Czyżnielewski 0.
