NBA: Wsad Smitha rozwiał wątpliwości, Gortat krótko

W niespotykany sposób zakończyło się spotkanie pomiędzy Atlantą Hawks a Orlando Magic. Po rzucie Joe Johnsona kapitalnym wsadem-dobitką popisał się Josh Smith, który zapewnił Jastrzębiom zwycięstwo. Krótki epizod w tym meczu zaliczył Marcin Gortat.

Końcówka batalii w Phillips Arena była niezwykle emocjonująca. Początkowo wydawało się, że bohaterem zostanie Vince Carter, który na 10 sekund przed finałową syreną doprowadził do remisu celną trójką. Nic z tego. Szarżujący w następnej akcji Joe Johnson co prawda chybił, ale na posterunku był Josh Smith. Tzn. nadleciał, bo skrzydłowy Hawks znów wykorzystał swój niespotykany zasięg i efektownie zakończył mecz wsadem. Wszystko wydarzyło się na 0,001 sekundy przed końcem czasu! - Wiedziałem, że Joe będzie rzucał, bo już nie raz trafiał dla nas ważne rzuty. Wierzyłem, że teraz też mu się powiedzie, ale w razie czego byłem na posterunku - mówił bohater Atlanty.

Dzięki tej wygranej Hawks już na 100. proc. mogą cieszyć się z awansu do play off. Nieco w cieniu mecz zakończył Dwight Howard, który z potężnym double-double (19 punktów i 24 zbiórki) nie był w stanie zatrzymać Smitha w ostatniej akcji. Kapitalne zawody Supermana oznaczały dla Marcina Gortata przesiadywanie na ławce rezerwowych. Polak zagrał tylko cztery minuty. Miał zbiórkę i trzy faule. Nie oddał żadnego rzutu z gry.

Jastrzębie pokazały ogromny charakter w tym pojedynku. W premierowej odsłonie przegrywali 2:15 i przestrzelili 11 z pierwszych 12 rzutów. Co gorsza, w ostatniej kwarcie przez prawie dziewięć minut nie potrafili znaleźć drogi do kosza! Wszystko jednak skończyło się pomyślnie, a podwójną radość miał Mike Woodson, który tego dnia obchodził swoje 52 urodziny.

LA Lakers w najważniejszym momencie sezonu łapią formę. Mistrzowie NBA w prestiżowym spotkaniu na Zachodzie uporali się z San Antonio Spurs. 24 punkty zdobył Kobe Bryant, z tego dwie ważne trójki w czwartej kwarcie. Czarna Mamba awansował na 12. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii ligi, a Jeziorowcy triumfowali po raz siódmy z rzędu. - To był przedsmak atmosfery, która będzie w play off. Przegrywaliśmy w pierwszej połowie i musieli odrabiać straty. To dla nas ważna wygrana, zwłaszcza przed początkiem wyjazdowego tournee - przyznał Bryant.

Przed kalifornijskim zespołem seria pięciu kolejnych meczów na wyjeździe. Lakers mają jednak znaczną przewagę nad Dallas i mogą już prawie czuć się zwycięzcami Konferencji Zachodniej. Spurs, którzy bardzo dobrze spisywali się w pierwszej połowie, mocno spuścili z tonu. Ginobili i Hill zdobyli w sumie 45 punktów, ale kompletnie zawiedli pozostali gracze. Szczególnie Tim Duncan, autor ledwo sześciu oczek - 2/11 z gry!

Czarodzieje z Waszyngtonu sięgnęli dna. Przegrali po raz 13, co jest ich najgorszą serią w historii klubu. Tym razem polegli w Indianie, gdzie miejscowi Pacers pewnie triumfowali 99:82. 31 punktów dla zwycięzców uzbierał Danny Granger. A co na to wszystko Flip Saunders, szkoleniowiec Wizards? - Przegrywamy, ponieważ inne zespoły są od nas lepsze. Po prostu nie jesteśmy w najlepszej formie - powiedział.

Jest szansa, że New Jersey Nets nie będą najgorszą ekipą w historii NBA. Koszykarze z East Rutherford stanęli na wysokości zadania i pokonali u siebie Sacramento Kings 93:79. Przerwali tym samym pasmo ośmiu kolejnych porażek w ogóle i 14 kolejnych przed własną publicznością. Co niewiarygodne, był to dopiero drugi triumf Nets nad rywalem z Konferencji Zachodniej. - Oczywiście, to świetne uczucie - powtarzali zgodnie Lopez i Harris, którzy razem uzbierali 50 punktów. Zwycięstwo to zostało zadedykowane trenerowi Nets Kikiemu Vandeweghe, któremu kilka godzin wcześniej zmarła matka.

Boston Celtics - Denver Nuggets 113:99 (30:27, 31:24, 26:29, 26:19)

(P. Pierce 27, K. Garnett 20 (10 zb), R. Allen 16 - C. Anthony 32, J.R. Smith 21, A. Afflalo 13)

Charlotte Bobcats - Minnesota Timberwolves 108:95 (30:33, 25:12, 30:31, 23:19)

(S. Jackson 37, G. Wallace 23, R. Felton 16 - A. Jefferson 21, R. Sessions 14, R. Gomes 12)

Atlanta Hawks - Orlando Magic 86:84 (16:22, 30:20, 22:20, 18:22)

(J. Johnson 17, J. Smith 15, M. Bibby 14 - J. Nelson 20, V. Carter 16, D. Howard 19 (24 zb))

Indiana Pacers - Washington Wizards 99:82 (29:25, 20:17, 25:16, 25:24)

(D. Granger 31, J. McRoberts 14 (12 zb), T. Murphy 12 (19 zb) - A. Blatche 21, J. Singleton 19 (21 zb), N. Young 12)

Toronto Raptors - Utah Jazz 87:113 (17:33, 26:28, 24:26, 20:26)

(C. Bosh 20, A. Wright 15, A. Bargnani 12 - D. Williams 18 (16 as), C. Boozer 18 (11 zb), W. Matthews 16)

New Jersey Nets - Sacramento Kings 93:79 (24:23, 21:18, 23:18, 25:20)

(B. Lopez 26 (13 zb), D. Harris 24, C. Lee 12 - B. Udrih 19, D. Greene 14 (10 zb), S. Hawes 12)

New Orleans Hornets - Cleveland Cavaliers 92:105 (21:26, 27:26, 23:35, 21:18)

(M. Thornton 20, D. Collison 17, D. West 16 - L. James 38, J.J. Hickson 20, D. West 15)

Milwaukee Bucks - Philadelphia 76ers 86:101 (23:28, 22:30, 18:23, 23:20)

(J. Stackhouse 15, B. Jennings 12, L. Ridnour 11 - W. Green 16, J. Holiday 15, A. Iguodala 14)

Oklahoma City Thunder - Houston Rockets 122:104 (39:25, 35:32, 27:25, 21:22)

(K. Durant 25, J. Harden 23, J. Green 19 - L. Scola 25, T. Ariza 20, K. Lowry 15)

San Antonio Spurs - Los Angeles Lakers 83:92 (25:22, 23:19, 18:30, 17:21)

(M. Ginobili 24, G. Hill 21, R. Mason 9 - K. Bryant 24, L. Odom 19 (13 zb), R. Artest 16)

Golden State Warriors - Memphis Grizzlies 128:110 (34:23, 44:33, 25:30, 25:24)

(S. Curry 30 (11 as), R. Williams 23, M. Ellis 21 - R. Gay 25 (10 zb), O.J. Mayo 21, M. Conley 21)

Komentarze (0)