Jedni muszą, inni mogą - zapowiedź meczu PGE Turów Zgorzelec - Sportino Inowrocław

W sobotę o godz. 18.30 koszykarze PGE Turowa Zgorzelec podejmą Sportino Inowrocław. Gospodarze podrażnieni ostatnią porażką w Warszawie z Polonią 2011 za wszelką cenę będą chcieli wygrać. Sportino z kolei nie ma nic do stracenia i z pewnością postawi się faworytom. Zapowiada się ciekawy mecz.

Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec w środę doznali sensacyjnej porażki w Warszawie z Polonią 2011. Stołeczny zespół jest zbudowany z samych polskich i w zdecydowanej większości młodych graczy. Siódma już porażka w sezonie "czarno-zielonym" niedalekiej przyszłości może odbić się czkawką. Zespół trenera Andreja Urlepa wkrótce czeka bowiem seria arcytrudnych wyjazdów. A w halach rywali (wyjątek stanowiły pojedynki ze Zniczem w Jarosławiu i w Poznaniu z PBG Basket) zgorzelczanie spisują się słabo. Walczący o pierwszą czwórkę PGE Turów do końca sezonu zasadniczego czekają jeszcze mecze w Starogardzie Gd., Słupsku, Koszalinie i Gdyni. Żadne z tych spotkań spacerkiem dla ekipy znad Nysy nie będzie.

Zanim jednak zgorzelczanie powalczą z najgroźniejszymi w sobotę zagrają ze Sportino Inowrocław. Podobnie jak w meczu z Polonią 2011 murowanym kandydatem do zwycięstwa są zgorzelczanie. Sportino wygrało dotychczas tylko dwa mecze i jest na najlepszej drodze do spadku z ligi. To jednak PGE Turów musi wygrać. Inowrocławianie z kolei co najwyżej mogą i z pewnością zagrają w nadgranicznym mieście bez zbędnych obciążeń. Każdy inny wynik niż wygrana gospodarzy zostanie uznany za ogromną sensację. Ten fakt potęgują absencje w zespole gości. Z powodu naderwania mięśnia dwugłowego uda w Zgorzelcu nie zagra skrzydłowy Przemysław Łuszczewski, a także Litwini Vitalijus Stanevicius i Mindaugas Budzinauskas. Kibice PGE Turowa wierzą, że teraz zespół rozpocznie już marsz w górę tabeli i z zarówno w meczu z inowrocławianami jak i zespołami z czołówki ich pupile pokażą prawdziwe oblicze. Początek spotkania w Zgorzelcu o godz. 18.30. - Mecz pierwotnie miał się rozpocząć o godzinie 18. Zmieniliśmy czas z uwagi na fakt, że o 16.30 nasza reprezentacja rozpocznie spotkanie półfinałowe na Mistrzostwach Europy z Chorwacją. Dzięki temu kibice będą mogli oglądnąć zarówno mecz Polaków, jak i spokojnie zdążyć na nasze spotkanie - tłumaczył prezes klubu Jan Michalski. Transmisja z meczu w Radiu Wrocław.

Tymczasem po odesłaniu do domu Nenada Pistoljevicia PGE Turów cały czas szuka nowego rozgrywającego. Być może zostanie nim Amerykanin Taylor Rochestie, który występuje w niemieckim MEG Gottingen. 25-letni gracz może występować na pozycji rozgrywającego i rzucającego obrońcy.

Źródło artykułu: