Boston Celtics szybko narzucili własne warunki, wygrywając już pierwszą kwartę meczu aż 37:19. San Antonio Spurs od samego początku musieli ścigać aktualnych mistrzów NBA.
Teksańczykom co prawda w trzeciej odsłonie udało się częściowo zniwelować straty, było 81:93 przed rozpoczęciem ostatniego aktu spotkania, ale Celtics odparli atak rywali i triumfowali ostatecznie 116:103, notując już 38. sukces w tym sezonie.
Spurs ostatecznie trafili tylko 9 na 39 oddanych rzutów za trzy i w całym meczu wykonywali zaledwie 12 rzutów wolnych, z których wykorzystali 10. Trudno przy takiej skuteczności o korzystny wynik na terenie obrońców tytułu.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
De'Aaron Fox rzucił 23 punkty, a Victor Wembanyama miał 17 oczek i 13 zbiórek, ale to nie wystarczyło Spurs. Dla Celtics 32 punkty wywalczył Jayson Tatum, który zapisał przy swoim nazwisku też 14 zbiórek i siedem asyst.
Jedyny Polak w NBA, Jeremy Sochan tym razem spędził na parkiecie zaledwie 13 minut. Zdobył w tym czasie cztery punkty (2/3 z gry) i zebrał trzy piłki. Popełnił też stratę i dwa faule.
To był ostatni występ Spurs przed corocznym Weekendem Gwiazd. Czeka ich teraz kilka dni przerwy, wrócą do gry w przyszły czwartek.
Wynik:
Boston Celtics - San Antonio Spurs 116:103 (37:19, 29:28, 27:34, 23:22)
(Tatum 32, Porzingis 29, White 19 - Fox 23, Castle 20, Wembanyama 17)