Były rzucający obrońca klubów NBA, J.R. Smith, pozostaje wierny swojej barwnej osobowości. W rozmowie w programie "Run It Bac" 39-latek bez wahania zdradził, co zrobiłby z nagrodą za wygranie Pucharu NBA.
- Jeśli dostałbym dodatkowe 500 tysięcy, wydałbym je od razu. Ta kwota nie była nawet w nic wkalkulowana - skomentował w swoim stylu.
Potężne pieniądze za Puchar NBA
Nagroda dla zawodników drużyny, która wygra NBA Cup, wynosi w rzeczywistości 514 971 dolarów na jednego gracza. Turniej, który jest nowym elementem kalendarza NBA, odbywa się dopiero po raz drugi, ale wysokie premie finansowe skutecznie motywują graczy do walki w listopadowych i grudniowych meczach.
ZOBACZ WIDEO: Afera w polskiej kadrze. Trener z zawodniczką do dziś nie porozmawiali
Nawet przegrani finału otrzymają spory zastrzyk gotówki, dokładnie 205 988 dolarów na osobę. Drużyny odpadające w ćwierćfinale zarabiają po 51 497 dolarów, a gracze z półfinałów dostają minimum 102 994 dolary.
W finale Pucharu NBA, który odbędzie się w Las Vegas w nocy z wtorku na środę czasu polskiego, Milwaukee Bucks zmierzą się z Oklahoma City Thunder.
Szczerość i spontaniczność Smitha nie dziwią fanów koszykówki. W czasie swojej 16-letniej kariery w NBA, spędzonej m.in. w Cleveland Cavaliers i Denver Nuggets, Smith zawsze był znany z nieprzewidywalnego stylu zarówno na boisku, jak i poza nim. Na mocy samych kontraktów zarobił ponad 90 milionów dolarów. Jest dwukrotnym mistrzem NBA (2016, 2020).