Środkowy, Remon van de Hare dołączył do zespołu Azovmash Mariupol w przerwie letniej roku 2007. Holenderski wieżowiec podpisał trzyletnią, gwarantowaną umowę z ukraińskim czempionem, lecz po zaledwie siedmiu meczach kontrakt został zerwany przez klub. Ponadto, okazało się, że Ukraińcy nie zamierzają zapłacić zawodnikowi sumy zawartej w umowie.
Van de Hare nie zwlekał długo i sprawa znalazła swój następny etap w Trybunale Arbitrażowym FIBA (FAT). Holender oskarżył swojego byłego pracodawcę o niewypłacenie kwoty zagwarantowanej w porozumieniu. I choć FAT opowiedziała się po stronie zawodnika, Azovmash skierował sprawę dalej, tym razem do CAS - Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu.
Również i ta instytucja przyznała rację koszykarzowi, lecz to nie koniec. Cała sytuacja na tyle zdenerwowała władze FIBA, iż organizacja europejska skierowała list do ukraińskiego klubu. Decyzja, podpisana przez prezydenta Patricka Baumanna, daje Azovmashowi czas do 21 grudnia na rozliczenie się z van de Hare. W innym przypadku mistrz kraju zostanie pozbawiony możliwości dokonywania transferów zagranicznych graczy, a także gry w Pucharze Europy.
FIBA postanowiła również, że poza sumą zawartą w kontrakcie, van de Hare otrzyma od klubu 100 tysięcy euro rekompensaty.