Gwiazdor Golden State Warriors, Stephen Curry nie był w stanie dokończyć niedzielnego spotkania z Los Angeles Clippers. Zmuszony był przedwcześnie opuścić parkiet. Udał się do szatni z grymasem bólu.
Jeden z największych gwiazdorów ligi NBA doznał urazu kostki. Podkręcił ją w trzeciej kwarcie. Curry wrócił jeszcze do gry w czwartej odsłonie, ale pogłębił kontuzję.
36-latek ma za sobą już szereg badań. - Rezonans magnetyczny dał pozytywny wynik. To najważniejsza rzecz. Nie ma znaczących, poważniejszych uszkodzeń - przekazał trener Warriors, Steve Kerr.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "kradzież" w końcówce meczu. Co tam się działo!
Klub z Kalifornii poinformował, że Curry naciągnął lewy mięsień strzałkowy i opuści co najmniej dwa mecze, a jego stan zdrowia zostanie ponownie oceniony w najbliższy piątek.
- Czuję się bardziej komfortowo i wierzę, że możemy przetrwać w ofensywie bez Stepha przez jakiś czas ze względu na głębię naszego składu - podkreślał bezpośrednio po meczu z Clippers Kerr.
Warriors przegrali w niedzielę 104:112, doznając pierwszej porażki w nowym sezonie. Curry w 27 minut zdążył zdobyć 18 punktów, cztery zbiórki i sześć asyst.