Philadelphia 76ers się uratowali! Spektakularny pościg, wielki Maxey

Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Koszykarze podczas meczu New York Knicks - Philadelphia 76ers.
Getty Images / Elsa / Na zdjęciu: Koszykarze podczas meczu New York Knicks - Philadelphia 76ers.

Znów działo się w Madison Square Garden! Philadelphia 76ers wydarli zwycięstwo z rąk New York Knicks, triumfując po dogrywce 112:106.

Tym razem nie było happy-endu dla Knicks, tak jak w drugim meczu serii, który wygrali po niesamowitej końcówce 104:101. Teraz wręcz niemożliwego dokonali Sixers!

Gospodarze z Madison Square Garden prowadzili 96:90 na 28,2 sekundy przed końcem spotkania. Wydawało się, że już za moment oficjalnie awansują do następnej rundy. Ale Tyrese Maxey na to nie pozwolił.

23-latek najpierw trafił za trzy z faulem, i wykorzystał jeszcze rzut wolny, a chwilę później znów przymierzył zza łuku, doprowadzając do remisu (97:97). Josh Hart wcześniej wykorzystał tylko jeden z dwóch wolnych, czym dał szansę rywalom.

Jalen Brunson miał jeszcze akcję na zwycięstwo w regulaminowym czasie gry, ale został zablokowany.

ZOBACZ WIDEO: Wcześniej o tym nie mówił. "Dałem jej pieniądze. Oszukała mnie"

W dogrywce Knicks znów roztrwonili przewagę. Gospodarze prowadzili bowiem 102:97, ale następny fragment 76ers wygrali już 15-4, triumfując ostatecznie 112:106. Nowojorczycy wciąż prowadzą w serii, ale już tylko 3-2. Zmarnowali świetną sposobność na zamknięcie rywalizacji.

- Taka porażka boli, bo mielismy 6-8 punktów przewagi, a później popełniliśmy kilka strat. Czwarta kwarta, to coś zupełnie innego, niż wcześniejsze fragmenty meczu i musimy o tym wiedzieć. Rozumieć tę różnicę - zaznaczał w rozmowie z mediami trener Knicks, Tom Thibodeau.

Gości do ratującego sezon zwycięstwa poprowadził Maxey, autor 46 punktów. Trafił 17 na 30 prób z pola, w tym 7 na 12 za trzy. Joel Embiid miał triple-double (19 punktów, 16 zbiórek, 10 asyst), choć też dziewięć na 16 strat zespołu.

Gospodarzom na nic zdało się 40 oczek Brunsona, który zawiódł jednak w najważniejszych momentach.

We wtorek uratowali się też Milwaukee Bucks, którzy osłabieni brakiem Giannisa Antetokounmpo i Damiana Lillarda obronili własny parkiet i pokonali ekipę Indiana Pacers 115:92, doprowadzając do wyniku 2-3 w serii. Drużyna z Indianapolis będzie miała jeszcze możliwość zakończenia rywalizacji na własnym parkiecie.

Wyniki:

New York Knicks - Philadelphia 76ers 106:112 po dogrywce (17:26, 32:17, 21:26, 27:28, 9:15)
(Brunson 40, Hart 18, Anunoby 17 - Maxey 46, Embiid 19, Harris 19)

Stan serii: 3-2 dla Knicks

Cleveland Cavaliers - Orlando Magic 104:103 (33:23, 15:24, 27:23, 29:33)
(Mitchell 28, Gaarland 23, Strus 16 - Banchero 39, F. Wagner 14, Suggs 13)

Stan serii: 3-2 dla Cavaliers

Milwaukee Bucks - Indiana Pacers 115:92 (23:31, 30:17, 34:19, 28:25)
(Middleton 29, Portis 29, Beasley 18 - Haliburton 16, Turner 13, Siakam 12, Nembhard 12)

Stan serii: 3-2 dla Pacers

Czytaj także:
To jeszcze nie koniec. LeBron i Davis poprowadzili Lakers
Odrobili 31 punktów w meczu NBA! Ale i tak doznali porażki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty