Co do tego nie ma wątpliwości, że Marcin Gortat zrobił wielką karierę w lidze NBA. Koszykarz z Łodzi przez lata bronił barw takich klubów jak Orlando Magic, Phoenix Suns i Washington Wizards, a na koniec swojej amerykańskiej przygody występował w Los Angeles Clippers.
Sukces za oceanem sprawił, że Gortat dorobił się sporego majątku. Jego wartość szacuje się nawet na 500 mln złotych. W programie "Życie po życiu", w rozmowie z Dawidem Górą z WP SportoweFakty, wyznał, że nie może narzekać na zarobki po zakończeniu kariery. Jego emerytura za grę w NBA wynosi około 33 tys. złotych.
- Nie można tego tak przeliczać. Płacę za ogrodnika 300 dolarów, czyli ponad 1200 zł. A za czyszczenie basenu 120 dolarów, czyli pewnie 600 zł. Kiedy ludzie to słyszą, łapią się za głowy, ale takie są stawki. Jak komuś powiem, że płacę za chleb 5 dolarów, czyli ponad 20 zł, to zapyta, jak można tyle za chleb płacić. Ale właśnie tyle wszystko kosztuje! Emerytura jest adekwatna z tym, ile lat grałem w NBA. Te dane są oficjalnie dostępne - powiedział Gortat.
ZOBACZ WIDEO: Emerytura Gortata z NBA wynosi 33 tys. zł? "Te dane są dostępne"
Kwestia stylu życia Gortata została poruszona przez Łukasza Kadziewicza na kanale "Przeglądu Sportowego Onet" na platformie YouTube. Były siatkarz reprezentacji Polski, a obecnie dziennikarz, zapytał naszego koszykarza, ile najwięcej wydał w ciągu jednego wieczora.
"Polski młot" udzielił szczerej odpowiedzi. - Samemu 10, 11, 12 tysięcy dolarów [czyli do 50 tysięcy złotych - przyp. red.].
- A z kolegami? - dopytał Kadziewicz. - Największy chyba mieliśmy blisko 30 tysięcy dolarów [ponad 120 tysięcy złotych - przyp. red.]. Na czterech rozbiliśmy - przyznał Gortat.
Najlepszy polski koszykarz w historii NBA ostatecznie zakończył karierę w 2020 roku. Nie zdecydował się jednak wieść spokojnego życia, ale prowadzi działalność na różnym polu. Mocno zaangażował się m.in. w promocję sportu w naszym kraju.
Czytaj także:
Wielki jubileusz Igi Świątek. Świetne wieści dla Magdy Linette
Opublikowano ranking ATP. Sprawdź miejsce Huberta Hurkacza