Szalona końcówka. Russell prowadzi Lakers! Kluczowy rzut i 44 punkty

Getty Images / Sean M. Haffey / Na zdjęciu: D'Angelo Russell
Getty Images / Sean M. Haffey / Na zdjęciu: D'Angelo Russell

Każdy mecz do końca sezonu dla walczących LA Lakers będzie już na wagę złota. Drużyna z Kalifornii, choć osłabiona, odniosła w piątek bardzo cenny sukces, pokonując u siebie rzutem na taśmę Milwaukee Bucks 123:122.

Lider Jeziorowców, LeBron James pauzował przez kontuzję. Lakers do zwycięstwa pod jego nieobecność poprowadził jednak ktoś inny - konkretnie D'Angelo Russell.

28-latek 21 ze swoich 44 punktów rzucił w samej czwartej kwarcie. Trafił ponadto kluczowy rzut na 5,9 sekundy przed końcem, ustalając w ten sposób wynik meczu na 123:122. Bucks mogli jeszcze odpowiedzieć, ale Damiana Lillarda zatrzymał Spencer Dinwiddie.

- D-Lo wspiął się na wyżyny i wygrał dla nas ten mecz. Spence też wykonał niesamowitą pracę w ostatnim posiadaniu - mówił Austin Reaves. - Widziałem, jak D-Lo się nakręca i mówiłem mu podczas time-outów, żeby nie przestawał. I że ma nasze pełne wsparcie - dodawał w rozmowie z mediami rzucający Lakers.

ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym

Anthony Davis dorzucił 22 oczka i zebrał 13 piłek. Lakers trafili 16 na 34 rzuty za trzy i popełnili tylko pięć strat. Drużyna z Kalifornii odniosła 35. zwycięstwo w tym sezonie i znów jest na dziewiątym miejscu w Konferencji Zachodniej, wyprzedziła Golden State Warriors.

Bucks na nic zdało się natomiast triple-double Giannisa Antetokounmpo (34 punkty, 14 zbiórek, 12 asyst). Lillard miał 28 oczek i 12 asyst, ale trafił tylko 10 na 23 oddane próby z pola i zawiódł na finiszu.

Oklahoma City Thunder na szczycie Zachodu! Ma już bilans 44-19 i jest przed drużyną Minnesota Timberwolves, która w piątek musiała uznać wyższość Cleveland Cavaliers.

Thunder po zaciętym meczu pokonali Miami Heat 107:100. Świetny był znów Shai Gilgeous-Alexander, autor 37 punktów.

Wyniki:

Washington Wizards - Charlotte Hornets 112:100 (24:16, 24:29, 20:31, 44:24)
(Kuzma 28, Avdija 18, Poole 15 - Bridges 32, Millere 21, Micić 14)

Philadelphia 76ers - New Orleans Pelicans 95:103 (15:36, 19:27, 27:21, 34:19)
(Harris 21, Oubre Jr. 20, Reed 17 - Williamson 23, Marshall 19, Ingram 17)

New York Knicks - Orlando Magic 98:74 (31:23, 24:16, 25:15, 18:20)
(Brunson 25, Hart 19, Achiuwa 15 - Banchero 23, F. Wagner 13, Isaac 11)

Cleveland Cavaliers - Minnesota Timberwolves 113:104 po dogrywce (25:23, 29:27, 25:30, 18:17, 16:7)
(Garland 34, Allen 33, Niang 16 - Reid 34, Edwards 19, McDaniels 13)

Oklahoma City Thunder - Miami Heat 107:100 (27:29, 20:28, 30:16, 30:27)
(Gilgeous-Alexander 37, Jal. Williams 15, Giddey 11 - Jaquez Jr. 25, Butler 20, Rozier 14)

Memphis Grizzlies - Atlanta Hawks 92:99 (31:20, 15:26, 26:34, 20:19)
(Jackson Jr. 21, LaRavia 14, Williams Jr. 14 - Murray 41, Bogdanović 16, Capela 15)

Portland Trail Blazers - Houston Rockets 107:123 (31:28, 32:27, 24:37, 20:31)
(Banton 30, Simons 23, Reath 16 - Ja. Green 27, Sengun 19, VanVleet 18)

Los Angeles Lakers - Milwaukee Bucks 123:122 (27:30, 40:33, 29:27, 27:32)
(Russell 44, Davis 22, Reaves 18 - Antetokounmpo 34, Lillard 28, Connaughton 17)

Zobacz także:
Szaleństwo! O tym powrocie w NBA mówią wszyscy
Kapitalne otwarcie półfinałów. Dwie dogrywki w derbach!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty