Francuz został niedawno wybrany z pierwszym numerem w drafcie. Oczekiwania wobec niego są ogromne. Mówiło się, że to najważniejszy moment od czasu, kiedy do ligi trafił LeBron James. Teraz Victor Wembanyama, choć był to dopiero sparing, zadebiutował w barwach San Antonio Spurs.
19-latek poradził sobie świetnie. Spędził na parkiecie niecałe 20 minut, notując w tym czasie 20 punktów i pięć zbiórek. Trafił 8 na 13 oddanych rzutów z pola, w tym 2 na 5 za trzy. Ozdobą meczu był jego efektowny wsad w kontrze w połowie pierwszej kwarty.
Wembanyama nie ukrywał w rozmowie z mediami, że czuł podekscytowanie debiutem. Ma w zwyczaju brać drzemkę pomiędzy treningiem, a meczem. Tym razem jednak nie udało się zrealizować tego rytuału. - Położyłem się, jak robię to zawsze, ale nie mogłem zasnąć - tłumaczył dziennikarzom.
Francuz od razu zmierzył się z innym poważnym kandydatem do zdobycia w tym sezonie nagrody dla Najlepszego Debiutanta. Chet Holmgren, bo o nim mowa, zaprezentował się równie dobrze, co jego rywal.
21-latek, który stracił cały debiutancki sezon przez uraz stopy, teraz wrócił do gry. Holmgren w poniedziałek w 16 minut otarł się o double-double, zdobywając 21 punktów i dziewięć zbiórek. Wykorzystał 7 na 10 prób z pola (2/2 za trzy), a jego Oklahoma City Thunder wygrali w meczu przedsezonowym 122:121.
Jedyny Polak w NBA, Jeremy Sochan nie wziął udziału w pierwszym sparingu Spurs. 20-latek ma za sobą intensywne treningi i sztab drużyny z Teksasu nie desygnował go jeszcze do gry.
Wynik:
San Antonio Spurs - Oklahoma City Thunder 121:122 (43:30, 38:44, 17:30, 23:18)
(Wembanyama 20, Collins 15, Branham 15, Jones 12 - Holmgren 21, Dort 14, Joe 14, Jal. Williams 12, Bertans 12)
Czytaj także:
Gwiazdor Legii bywa irytujący. Trener bierze go w obronę
Mocny finisz MKS-u, ale Anwil obronił Halę Mistrzów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polka zrobiła furorę w Monachium. Co za pokaz!