Wyjaśniła się przyszłość kapitana reprezentacji Polski. Zagra dla legendarnego trenera

Getty Images / Roberto Finizio / Mateusz Ponitka
Getty Images / Roberto Finizio / Mateusz Ponitka

Mateusz Ponitka sprawdzi na własnej skórze, jakie piekło w hali Stark Arena potrafią zgotować fani Partizana Belgrad. Tyle dobrze, że będzie ich miał... za sobą. Polak właśnie został zawodnikiem tego wielkiego klubu.

"Dziękujemy i życzymy powodzenia, Mateusz" - taki komunikat pojawił się w mediach społecznościowych Panathinaikosu Ateny dokładnie 5 lipca.

Właśnie wtedy oficjalnie stało się jasne, Mateusz Ponitka nie będzie kontynuował swojej kariery w greckim klubie, w którym po zakończeniu sezonu doszło do kadrowej rewolucji ze zmianą trenera łącznie.

Kapitan koszykarskiej reprezentacji Polski ma jednak za sobą bardzo udany sezon. Był jedną z wiodących postaci Panathinaikosu - w Eurolidze notował 8,2 punktu, 5,2 zbiórki i 2,4 asysty.

Jako, że Ponitka to bardzo wartościowy zawodnik, na brak zainteresowania wielkich firm nie mógł narzekać. Pojawiły się takie kierunki, jak Crvena Zvezda Belgrad czy Maccabi Tel Awiw.

Finalnie nasz zawodnik trafił do Serbii, ale zagra dla wielkiego Partizanu Belgrada, gdzie trenerem jest legendarny Zeljko Obradović, a jednym z głównych "żądeł" Kevin Punter, który swoją wielką karierę rozpoczynał w Rosie Radom.

Aktualnie Ponitka może cieszyć się jeszcze chwilą wolnego. Pod koniec lipca ma pojawić się na zgrupowaniu reprezentacji Polski, która 13 sierpnia w Arenie Gliwice rozpocznie walkę o Igrzyska Olimpijskie.

Warto dodać, że jego przylot nastąpi z tygodniowym opóźnieniem względem pozostałych zawodników. - Mateusz Ponitka, w porozumieniu z trenerami i PZKosz, dołączy do zgrupowania nieco później. Spodziewamy się go we Wrocławiu 27 lipca - przyznał dyrektor sportowy kadry Łukasz Koszarek (za koszkadra.pl).

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Gorąco w polskiej lidze. Transferowe szaleństwo!
Lebron James podjął decyzję. Co z jego dalszą karierą?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zatańczyli przed... selekcjonerem. I ten komentarz!

Komentarze (0)