Karlis Muiznieks, trener Trefla Sopot: Gratuluję włocławianom. Przed meczem wiedzieliśmy, że Anwil ma bardzo dobrych zawodników, bardzo dobrego trenera i ogólnie jest bardzo dobrym zespołem. Staraliśmy się grać dzisiaj twardo w obronie, mieliśmy swoje szanse, ale Anwil okazał się być lepszy.
Igor Griszczuk, trener Anwilu Włocławek: Dziękuję za gratulację. To był bardzo dobry mecz, ale i bardzo nerwowy. Wyszliśmy na parkiet spięci i przez ponad trzy minuty nie potrafiliśmy zdobyć punktu. Na szczęście w kolejnej fazie meczu zaczęliśmy grać lepiej, odblokowaliśmy się i piłka zaczęła wpadać do kosza. Ponadto cieszy mnie nasza postawa w defensywie, ale bez trzeciej kwarty. Jestem również zadowolony z tego, że przegrywając jednym punktem, potrafiliśmy wyjść na ponowne prowadzenie i utrzymać przewagę do końca meczu. Zarówno my, jak i Trefl, mamy nowych zawodników i są to zupełnie dwie nowe drużyny. Uważam, że sopocianie to bardzo dobry zespół, z charakterem i mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze w grze o wyższe cele.
Saulius Kuzminskas, środkowy Trefla Sopot: Na początku chciałbym pogratulować rywalom. Ciężko się gra we Włocławku, gdyż Anwil ma fantastycznych kibiców. Co do meczu - na samym początku pozwoliliśmy przeciwnikowi na zbyt wiele, lecz w drugiej połowie wróciliśmy do gry. Przegraliśmy bo popełniliśmy głupie błędy w końcówce, które przekreśliły nasze zwycięstwo.
Krzysztof Szubarga, rozgrywający Anwilu Włocławek: Było to nasze pierwsze spotkanie przed własną publicznością, co było widać na początku meczu. Wyszliśmy na parkiet trochę zdenerwowani i długo nie potrafiliśmy zdobyć punktów. Cieszy na pewno nasza postawa w defensywie w drugiej kwarcie, gdyż w kolejnych odsłonach już tak dobrze nie było. Cieszę się bardzo z tego, że zagraliśmy z charakterem gdy Trefl wygrywał jednym punktem w czwartej kwarcie. Chciałbym również zauważyć bardzo dobry mecz Andrzeja Pluty, nie tylko w ofensywie. Bronił przeciwko Gintarasowi Kadziulisowi, a ten rzucił zaledwie cztery oczka. Ogólnie cieszymy się ze zwycięstwa, choć trener w szatni powiedział nam, że jeszcze jest sporo rzeczy do zrobienia. Przed nami mecz z Poznaniem.