Szczytyński w środku tygodnia związał się z radomskimi akademikami

Gdy ekipę radomskich akademików wzmacniali w przerwie letniej Grzegorz Zadęcki, Grzegorz Mordel, Tomasz Czajkowski czy Paweł Lewandowski, wydawało się, że będzie ona rozbijała rywali w pył. Jak na razie na swoim koncie ma zwycięstwo i sromotną porażkę w Krakowie. Ten ostatni wynik zmotywował więc szefów klubu do sfinalizowania rozmów o transferze Szczytyńskiego.

Nazwisko Michała Szczytyńskiego na rynku transferowym padało już znacznie wcześniej. Trudno jednak było przekonać do gry w drugiej lidze wszechstronnego zawodnika, który ostatnie trzy sezony spędził na zapleczu ekstraklasy. Występował w ekipach Resovii Rzeszów i Siarce Tarnobrzeg i właściwie przez długi okres czasu jego status był nieznany. Nie mógł bowiem znaleźć wspólnego języka z działaczami klubu z Tarnobrzega.

Nic więc dziwnego, że gdy obie strony po długim czasie spasowały, na znalezienie nowego klubu w pierwszej lidze zabrakło już czasu. Także przedstawiciele radomskiego AZS-u Politechnika długo nie mogli dojść do porozumienia z zawodnikiem, aż wreszcie szefowie klubu przybili z nim "piątkę". Szczytyński tymczasem wybrał grę w Radomiu, żeby, jak podkreśla, odbudować swoją formę.

Niewykluczone, że po jednym treningu Michał Szczytyński dołączy do meczowej kadry zespołu. O tym jednak, czy 25-latek mierzący 190 cm wzrostu zagra już w środę w konfrontacji z Limblachem Limanowa zadecyduje tempo rejestracji zawodnika w Polskim Związku Koszykówki. Jeżeli osoby odpowiedzialne za wydawanie stosownych dokumentów zdążą przesłać je do klubu w środę popołudniu, Szczytyński zadebiutuje wieczorem w meczu o punkty. W innym przypadku jego pierwszy występ przed radomską publicznością zostanie przeniesiony na przyszłą środę. Wtedy to akademicy zmierzą się z Rosasportem Radom.

Komentarze (0)