Na początku tego tygodnia pojawiły się informacje o przedwczesnym rozstaniu Roberta Johnsona z włoskim Napoli Basket. Wiemy, że w tym samym czasie agent amerykańskiego koszykarza, który grał w minionym sezonie w PLK, odezwał się do władz Legii Warszawa z zapytaniem przeprowadzenia ewentualnego kontraktu. W stolicy tę informację przyjęli z dużym optymizmem i rozpoczęli negocjacje z amerykańskim agentem.
Rozmowy - co potwierdziliśmy w dwóch źródłach - szły w dobrym kierunku, strony nawet podobno ustaliły konkretną kwotę kontraktu i wydawało się, że Johnson po kilku miesiącach znów założy koszulkę warszawskiego klubu.
Po ustaleniu szczegółów, pojawiły się problemy. Agent i zawodnik zaczęli grać na zwłokę i w Legii czuli, że ewentualna transakcja oddala się. I tak też się finalnie stało. 27-latek swoją karierę ma kontynuować we Francji.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
- Robert Johnson na pewno nie zagra w Legii Warszawa. To tyle w temacie - powiedział nam krótko trener Wojciech Kamiński po wygranym meczu z Enea Zastalem BC Zielona Góra (106:90).
Ewentualny transfer Johnsona byłby dużym wydarzeniem w Energa Basket Lidze. Nie ma co ukrywać, że 27-latek był głównym architektem sukcesu Legii w minionym sezonie. Warszawianie zdobyli wicemistrzostwo Polski, po tym jak w fazie play-off eliminowali Stal i Anwil. Koszykarz notował ponad 18 punktów i 5 zbiórek na mecz. Miał 11 spotkań, w których zdobył 20 i więcej pkt.
Brak Johnsona nie oznacza jednak, że w Legii nie zajdą zmiany w składzie. Warszawianie są aktywni na rynku transferowym. Wiemy, że mają przeznaczone pieniądze w budżecie na ewentualny transfer. W klubie mówią wprost: "jakość, nie ilość".
- Każdy trener musi śledzić rynek i patrzeć, co się dzieje. Czasami są różne sytuacje i trzeba być dobrze zorientowanym. To część pracy trenera. Czy kogoś dołożymy? Wszystko zależy od wyników i naszych potrzeb. Jeśli uznamy, że należy to zrobić, to przeprowadzimy taki transfer - dodał Wojciech Kamiński.
Legia Warszawa w ostatnich dniach rozwiązała kontrakt z Amerykaninem Devynem Marblem (jest teraz wakat w składzie). Koszykarz szybko znalazł nowego pracodawcę. Swoją karierę będzie kontynuował w Izraelu. Wicemistrzowie Polski - już bez Marble'a w składzie - pokonali Zastal 106:90 i I rundę PLK zakończyli z bilansem 9:6 (obecnie 4. miejsce w tabeli).
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Tak uhonorują legendę klubu. Griszczuk poparł pomysł
Marek Łukomski: Stargard? Specyficzne środowisko
Gwiazdor odchodzi z Polski! Zaskakujące kulisy
Kolejny trener zwolniony! Prezes wyjaśnia i... szuka następcy