Czas na najważniejszą imprezę w roku, czyli EuroBasket 2022. To ona ma być kluczowa dla podsumowania niemal roku pracy z kadrą w wykonaniu trenera Igora Milicicia, który zastąpił na tym stanowisku Mike'a Taylora.
Czechy, Finlandia, Holandia, Izrael i Serbia - to rywale Biało-Czerwonych podczas rywalizacji w Pradze. Do kolejnego etapu awans uzyskają cztery najlepsze ekipy.
Polacy mają za sobą bardzo cztery tygodnie przygotowań. Zaczęli 4 sierpnia. Rozegrali w tym czasie pięć sparingów i dwa mecze prekwalifikacji do EuroBasketu 2025.
ZOBACZ WIDEO: Duża przemiana Bartosza Kwolka. "Zmieniłem się mentalnie"
- Rośliśmy taktycznie i fizycznie dzień po dniu, żeby być w najlepszej formie fizycznej, taktycznej i mentalnej - przyznał podczas konferencji prasowej dzień przed startem turnieju Milicić. Trudno się nie zgodzić, bo Biało-Czerwoni w każdym kolejnym meczu wyglądali lepiej. Nawet porażka z naszpikowanymi gwiazdami z NBA Chorwatami dała pozytywne wnioski.
Mocne i kluczowe otwarcie
EuroBasket rozpoczniemy pojedynkiem z gospodarzem naszej grupy, czyli Czechami. Czy to dobrze? - Nie myślimy o tym. Wiemy, że będziemy mieli 15,000 albo i więcej fanów na trybunach, a my chcemy od pierwszej do ostatniej minuty dać maksa - przekonuje Milicić.
- Zawsze, gdy zaczynasz turniej w domu ze swoją publicznością jest fajnie, ale z drugiej strony to jest też presja - dodaje lider polskiej kadry Mateusz Ponitka.
Ten podchodzi do turnieju z wielkim spokojem. Przyznał, że doskonale wie, na co stać nasz zespół i jeżeli każdy da to, co powinien, to i wynik będzie dobry. Od samego Ponitki zależeć będzie bardzo dużo, ale przytomnie zauważył, że koszykówka to sport zespołowy i nawet jak on da 200 procent, to inni też muszą dołożyć swoje.
Co sądzi o pierwszym przeciwniku? - Bardzo doświadczony zespół z zawodnikami, którzy spokojnie ogarną presję - opowiada. - W ostatnich latach robili naprawdę duże rzeczy i wierzę, że i teraz są duże oczekiwania względem nich.
Solidna firma
Czesi w ostatnich latach pokazywali, że każda reprezentacja musi się z nimi liczyć. Szóste miejsce na mistrzostwach świata, wyjazd na igrzyska olimpijskie - to mówi samo za siebie.
Liderem jest Tomas Satoransky. Milicić nazywa go wręcz mózgiem Czechów. Ten jednak walczy z czasem, bo w meczu kontrolnym z Niemcami doznał urazu stawu skokowego. W piątek ma być gotowy na kilka (kilkanaście?) minut.
Jego ewentualny brak nie oznacza, że Czesi się położą. W składzie jest m.in. Jan Vesely, ale i gracze znani z występów w Energa Basket Lidze: Patrik Auda, David Jelinek i Lukas Palyza.
Jedno jest pewne. Najlepiej zacząć od wygranej, bo to nie tylko daje komfort psychiczny, ale i buduje drużynę. - Zobaczymy, jak turniej będzie się dla nas układał. Myślę, że jak zawsze dwa pierwsze mecze są bardzo ważne, żeby nie powiedzieć kluczowe - zakończył Ponitka.
Harmonogram gry Polaków w fazie grupowej (Praga):
Polska - Czechy / piątego 2 września, godz. 17:30
Finlandia - Polska / sobota 3 września, godz. 14:00
Polska - Izrael / poniedziałek 5 września, godz. 14:00
Holandia - Polska / wtorek 6 września, godz. 14:00
Serbia - Polska / czwartek 8 września, godz. 21:00
Zobacz także:
Ruszył EuroBasket. Kapitalny mecz Litwy ze Słowenią
Sprawdź, kto zagra na EuroBaskecie. To wielkie gwiazdy!