Wielkimi krokami zbliżają się mecze prekwalifikacji do EuroBasketu 2025 oraz start koszykarskich mistrzostw Europy, najważniejszej tegorocznej imprezy dla Biało-Czerwonych.
To jednak nie o tym w ostatnich godzinach mówi się najczęściej w kontekście reprezentacji Polski. Najbardziej gorącym tematem jest konflikt, jaki mają bracia Marcel i Mateusz Ponitka.
Burzę wywołał ten pierwszy, młodszy. Wszystko za sprawą wywiadu, jaki udzielił TVP Sport. Zasugerował, że to przez jego brata nie ma go aktualnie w kadrze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
- Dostałem informację, że sportowo szkoleniowiec jest jak najbardziej na tak, ale Mateusz nie akceptuje mojej osoby w kadrze i nie widzi możliwości, by wspólnie ze mną pracować na konto sukcesów kadry narodowej - powiedział.
Wyraził się jasno, że to jego brat Mateusz, który jest kapitanem reprezentacji, ma wpływ na powołania i on stał się jego ofiarą. - Nie rozumiem, dlaczego za wszelką cenę Mateusz dyskredytuje moją osobę oraz stoi na drodze mojej kariery - dodał.
Cały materiał z wypowiedziami Marcela Potniki znajdziesz -->> TUTAJ.
Igor Milicić: W tej kadrze ja podejmuję wszystkie decyzje
O komentarz w sprawie zapytany został podczas otwartego dla mediów treningu kadry trener Igor Milicić. Jak zareagował? - Podjąłem decyzję, którą uznajemy wraz ze sztabem szkoleniowym za najlepszą dla polskiej koszykówki i dla tej drużyny w tej chwili - powiedział stanowczo.
Marcel Ponitka w kadrze grał podczas okienka lutowego. W czerwcu na zgrupowaniu pojawił się z kolei Mateusz Ponitka. - Jest niewątpliwym liderem tego zespołu. Jakość, jaką daje na boisku, w tej chwili nie da żaden inny polski koszykarz. Ktokolwiek myśli, że jest inaczej, jest w dużym błędzie - stwierdził Milicić.
Dodał, że po raz ostatni z Marcelem rozmawiał przed okienkiem w czerwcu. Teraz kontaktu nie było. Dlaczego? Odpowiedź była bardzo prosta. Milicić po prostu nie rozmawiał o tym z zawodnikami, których nie zdecydował się powołać. Nie wie też, skąd Marcel Ponitka miał swoje informacje.
Przyznał również, że nikomu drogi do reprezentacji nie zamyka, ale wszystkie decyzje podejmuje tylko i wyłącznie on, jako główny trener. Czy są one dobre czy nie pokaże czas.
Ma też pewien apel w stosunku do ostatnich wydarzeń. - Wolałbym, żebyśmy skupili się na rzeczach, na które mamy wpływ. Rzeczy, na które nie mamy wpływu, nie możemy zmienić - zakończył.
W środę kadra wyleciała do Stambułu, skąd przeniesie się do Aten - tam Polacy rozegrają mecze kontrolne. 25 i 28 sierpnia czekają ich mecze z Chorwatami i Austriakami w ramach prekwalifikacji do EuroBasketu 2025. 2 września z kolei Biało-Czerwoni rozpoczną zmagania w mistrzostwach Europy.
Zobacz także:
Grał w Stelmecie, teraz wzmocni Arged BM Stal!
Otarł się o NBA, teraz czas na Polskę! "To może król strzelców ligi"