Brittney Griner, która przebywa w rosyjskim więzieniu już ponad cztery miesiące, musiałaby przyznać się do winy, by liczyć na ułaskawienie. A przypomnijmy, że amerykańska koszykarka jest oskarżona o przewóz narkotyków. Chodzi dokładnie o dwa naboje do e-papierosa. Miał w nich znajdować się olej haszyszowy, który w Rosji jest nielegalny.
Dopiero na początku lipca ruszył proces, na którym przeczytano akt oskarżenia. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej nie wyklucza, że będzie mogło dojść do wymiany - Griner trafi do USA, a do Rosji wróci jeden z więźniów, który przebywa w USA.
Sąd w Rosji musi jednak najpierw wydać wyrok, a wiele zależy od samej Griner i tego, jaką postawę przyjmie wobec całej sytuacji.
Dwa dni temu amerykańska koszykarka wystosowała list do prezydenta USA Joe Bidena. Prosi w nim o interwencję. Prezydent z kolei zdążył już odpowiedzieć na jej prośbę (więcej TUTAJ).
Brittney Griner występuje w rosyjskiej lidze od 2015 roku w zespole UMMC Jekaterynburg. Amerykanka to jedna z najlepszych koszykarek w historii. Wygrała wszystko zarówno w Europie, USA, jak i z reprezentacją Stanów Zjednoczonych.
Teraz natomiast służy jako karta przetargowa dla rosyjskich władz i wydaje się, że sprawa związana z jej zatrzymaniem nie skończy się szybko.
Czytaj także:
Przed nami losowanie Ligi Mistrzów. Na kogo trafi Legia Warszawa?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski