19. etap Giro d'Italia odbył się w niezbyt sprzyjających warunkach atmosferycznych. W związku z tym Stowarzyszenie Kolarzy Zawodowych (CPA) wystąpiło z prośbą o skrócenie odcinka.
Początkowo rywalizacja miała toczyć się przez 258 kilometrów, na płaskim terenie. Ostatecznie jednak, uwzględniając wniosek CPA, zdecydowano się zredukować długość trasy.
Pierwotnie odcinek miał zostać skrócony o 100 kilometrów. Później chciano go zmniejszyć o 160 kilometrów, a finalnie skończyło się na tym, że zawodnicy przejechali 125 kilometrów.
Jeżeli chodzi o sam przebieg 19. etapu, to szybko po starcie z peletonu odskoczyło trzech kolarzy. W tym gronie znaleźli się tacy zawodnicy, jak Simon Pellaud, Josef Cerny oraz Victor Campenaerts. Później dołączyli do nich inni.
Początkowo ucieczka miała kilkudziesięciosekundową przewagę nad peletonem. Później zwiększyła swoją przewagę do około ośmiu minut. Było więc jasne, że o triumf powalczy jeden z harcowników.
Ostatecznie zwycięstwo odniósł Josef Cerny z CCC Team. To pierwsze zwycięstwo przedstawiciela polskiej ekipy na etapie Wielkiego Touru.
Drugą lokatę zajął Victor Campenaerts, który do końca nękał atakami Cernego, a na trzecim miejscu sklasyfikowany został Jacopo Mosca.
Polacy tego dnia nie zaprezentowali niczego, za co należałoby ich pochwalić. Kończyli rywalizację daleko za rywalami.
Czytaj także:
> Giro d’Italia. Matteo Spreafico przyłapany na dopingu. Zakazana substancja w dwóch próbkach
> Kolarstwo. Giro d'Italia 2020. Jai Hindley zwycięzcą królewskiego etapu. Spore straty Rafała Majki
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie