Skończyły się żarty na 77. Tour de Pologne. Kolarze, którzy chcą liczyć się w walce o końcowe zwycięstwo w wyścigu, nie mogli sobie pozwolić w piątek na zbyt duże straty. Co prawda etap z Wadowic do Bielska-Białej nie był tym najtrudniejszym w wyścigu, ale parę podjazdów na kolarzy na nim czekało.
Przede wszystkim ten na Kocierz, na którym rok temu kolarze nie ścigali się, a wjechali w całej grupie, upamiętniając w ten sposób Bjorga Lambrechta. Belg dzień wcześniej zginął na trasie wyścigu, uderzając całym impetem w betonowy przepust.
Rok później pod Kocierzem ściganie było już na całego. Kolarze podjeżdżali pod ten podjazd dwukrotnie i było to dla nich duże wyzwanie. Niektórzy musieli nawet... zejść z rowerów. Trasa była bardzo wąska i stroma. Po tych dwóch podjazdach pierwszej kategorii z przodu pozostała czwórka kolarzy, w tym Polacy: Patryk Sztos z reprezentacji Polski i Kamil Gradek z CCC Team.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie koszykarza! Potraktował rywala brutalnie
Nasi reprezentanci skupili się przede wszystkim na walce o prowadzenie w klasyfikacji górskiej. Najpierw lepiej radził sobie Sztos. Na ostatniej premii dopadł go jednak kryzys, Gradek był znacznie więcej i to kolarz CCC po piątkowym etapie założył koszulkę "najlepszego górala".
Na niespełna 80 kilometrów przed metą, kryzys zaczął przeżywać Mads Pedersen. W czwartek w Zabrzu Duńczyk kapitalnie powalczył o zwycięstwo ze sprinterem Pascalem Ackermannem. Dzień później na podjeździe na Przegibek, mistrzowi świata Pedersenowi, pisząc po kolarsku, odcięło prąd. Został za główną grupą. Na zjazdach jednak doszedł do siebie i na 68 km przed metą wrócił do peletonu.
Przed ostatnim podjazdem dnia na Przegibek uciekinierzy podzielili się. Z przodu został tylko Taco Van der Hoorn. Polacy Gradek i Sztos zaczęli tracić. Na 35 kilometrów przed metą peleton mocno przyspieszył. Spróbował zaatakować z niego kolarz Lotto Soudal Tomasz Marczyński. Grupa najmocniejszych szybko dogoniła jednak Polaka, później wchłonęła także Gradka i Sztosa, a 28 kilometrów przed finiszem także Taco Van der Hoorna.
Już na ulicach Bielska-Białej, przed pierwszą z trzech zaplanowanych rund, samotnie zaatakował Nathan Haas z Cofidisu. Na kilku kilometrach nad peletonem, w którym jechał lider wyścigu, Australijczyk wypracował około minutę przewagi. Takiej akcji główna grupa nie mogła zlekceważyć i kilka grup zabrało się do pracy, między innymi: Bora-Hansgrohe czy Deceuninck Quick Step.
Kolejne kilometry mijały, a pierwsza grupa nie była w stanie dogonić Haasa. Australijczyk jechał równo, upał w Bielsku-Białej nie dawał mu się we znaki i po pierwszej rundzie w mieście wciąż miał około minuty przewagi. Później kolarz Cofidis jednak osłabł i 7 km przed finiszem musiał uznać wyższość rozpędzającego się peletonu, w którym jechał Rafał Majka, polski faworyt do końcowego zwycięstwa w wyścigu.
Sama końcówka etapu w Bielsku-Białej, liczącego 203 km, prowadziła lekko pod górę. Wysoko przed ostatnim kilometrem był Rafał Majka. To jednak nie Polak walczył o zwycięstwo. Z tyłu peletonu kapitalnie, niczym z katapulty, wyskoczył Richard Carapaz z Ineos. Ekwadorczyk odskoczył, nie dał się dogonić i wygrał etap, zdobywając bardzo ważne 10 sekund bonifikaty. Zwycięzca ubiegłorocznego Giro d'Italia został nowym liderem wyścigu i o 4 sekundy wyprzedza Włocha Diego Ulissiego. Rafał Majka awansował na 8. pozycję w klasyfikacji generalnej ze stratą 10 sekund do lidera Carapaza.
W pierwszej części etapu, na jednym ze zjazdów, upadek miał Mickael Delage. Francuski kolarz został helikopterem przetransportowany do szpitala. Jego grupa Groupama-FDJ poinformowała, że zawodnik jest przytomny (więcej TUTAJ).
Szymon Łożyński, korespondencja z Bielska-Białej
Wyniki 3. etapu Tour de Pologne 2020:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Grupa | Czas/strata |
---|---|---|---|---|
1. | Richard Carapaz | Ekwador | Ineos | 5:04.54 |
2. | Diego Ulissi | Włochy | Team Emirates | +0.00 |
3. | Rudy Molard | Francja | Groupama-FDJ | +0.00 |
10. | Rafał Majka | Polska | Bora-Hansgrohe | +0.00 |
Klasyfikacja generalna Tour de Pologne po 4. etapie:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Grupa | Czas/strata |
---|---|---|---|---|
1. | Richard Carapaz | Ekwador | Ineos | 13:02.36 |
2. | Diego Ulissi | Włochy | Team Emirates | +0.04 |
3. | Kamil Małecki | Polska | CCC | +0.04 |
8. | Rafał Majka | Polska | Bora-Hansgrohe | +0.10 |