Brat zmarłego Scarponiego apeluje o zmianę mentalności: Może to czas, aby ograniczyć jazdę samochodami

Newspix /  EXPA / J. Groder / Na zdjęciu: Michele Scarponi
Newspix / EXPA / J. Groder / Na zdjęciu: Michele Scarponi

- Być może nadszedł czas, aby zostawić samochód w garażu, zamiast jechać nim kilka metrów do szkoły po dzieci, czy do sklepu - zaapelował Marco Scarponi, brat zmarłego w kwietniu 37-letniego Michele, który był świetnym włoskim kolarzem.

W tym artykule dowiesz się o:

W kwietniu Michele Scarponi został śmiertelnie potrącony przez kierowcę furgonetki, który na skrzyżowaniu nie zauważył nadjeżdżającego kolarza. Co prawda w ciągu kilku minut na miejsce wypadku dotarła karetka, wysłano również śmigłowiec, ale lekarze nie zdołali uratować życia Scarponiego. 37-latek zginął na miejscu.

Śledztwo wykazało, że kierowca w trakcie jazdy zajmował się obsługą telefonu komórkowego, co było bezpośrednią przyczyną wypadku.

Włoski paraolimpijczyk, Alessandro Zanardi zaproponował Marco Scarponiemu (brat), by ten poprowadził kampanię społeczną, która ma wpłynąć na zmianę postawy kierowców. Chodzi o uzmysłowienie, że kierowanie z telefonem komórkowym w ręku może doprowadzić do tragedii.

Scarponi odpowiedział i zaapelował o zmianę mentalności kierowców. - Być może nadszedł czas, aby zostawić samochód w garażu, zamiast jechać nim kilka metrów do szkoły po dzieci, do baru czy sklepu. Zdrowy, zrównoważony i bezpieczny sposób życia zależy w głównej mierze od tego, w jaki sposób korzystamy z dróg. Wszyscy musimy być czujni i skoncentrowani na drodze, bo niewiele trzeba, żeby stała się tragedia - przyznał.

ZOBACZ WIDEO: Łukasz Fabiański: Artur powoli rozumiał, co się dzieje

Rodzina zmarłego kolarza ma w planach utworzyć specjalną fundację, która ma wpłynąć na poprawę stanu bezpieczeństwa na drogach. - Nie może dochodzić do takich sytuacji, że kolarze jadą na trening i już z niego nie wracają. Musimy zrobić wszystko, aby to zmienić - dodał Marco Scarponi.

Scarponi kilka dni przed śmiercią wygrał pierwszy etap Tour of the Alps i myślami był przy kolejnej edycji Giro d'Italia. Organizatorzy alpejskiego wyścigu uczcili jego pamięć podczas prezentacji trasy. Wyświetlono film, na którym pokazano jego triumf w Insbrucku. Rodzinie trudno było powstrzymać emocje.

Podczas przyszłorocznego wyścigu będzie wręczana specjalna nagroda im. Michele Scarponiego. Dostanie ją kolarz za ponadprzeciętną pracę zespołową.

Komentarze (0)