Drugi etap tegorocznego wyścigu Tour de France z Duesseldorfu do Liege liczył 203,5 km. Na ok. 30 km przed metą doszło do kraksy, w której leżeli m.in. obrońca tytułu Christopher Froome z Wielkiej Brytanii i inny kandydat do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej - Francuz Romain Bardet.
Obaj kolarze nie odnieśli poważniejszych obrażeń i szybko wrócili do peletonu. Froome (Team Sky) musiał jedynie zmienić rower. - Na szczęście, obyło się bez kontuzji. Zdarłem tylko trochę skóry na tyłku - przyznał z humorem brytyjski kolarz.
#ICYMI : De nombreux coureurs à terre / Many riders down #TDF2017 pic.twitter.com/AtS2hIaz9x
— Le Tour de France (@LeTour) 2 lipca 2017
W rozmowie z telewizją ITV4 Froome podkreślił, że kraksy, do których dochodzi na śliskiej nawierzchni, są wliczone w ryzyko rywalizacji. - Wiedzieliśmy, że jest ślisko. W takich warunkach istnieje ryzyko, że coś się może wydarzyć. Przy dużych prędkościach wystarczy zetknięcie się kół i nie można tego uniknąć. Dziś kilku z nas leżało, ale nikomu nic się nie stało. To jest najważniejsze - podsumował ubiegłoroczny triumfator TdF.
Na niedzielnym etapie najlepszy okazał się Niemiec Marcel Kittel (Quick-Step Floors). Michał Kwiatkowski (Team Sky) zajął 32. miejsce, Rafał Majka (Bora-Hansgrohe) był 58. Liderem wyścigu pozostał brytyjski kolarz Geraint Thomas (Team Sky).
ZOBACZ WIDEO Wojciech Chuchała: Tempo godne mistrzostw świata (WIDEO)
Piszecie o wywrotkach
lidera SKY
i lidera AG2RLM .
Natomiast
o upadku Kwiatkowskiego
i kolejnym
pechowym dniu
dla grupy Movistar , niestety nie .
Dlaczego ?
Czy o TdF Czytaj całość