Bert Grabsch kolarskim mistrzem świata w jeździe indywidualnej na czas w Varese

Bardzo interesujący przebieg miał wyścig indywidualny na czas mężczyzn podczas mistrzostw świata w Varese. Przez długi czas najlepszy rezultat miał mało znany Kanadyjczyk Svein Tuft, który dopiero na ostatnich kilkunastu kilometrach musiał uznać wyższość Niemca Barta Grabscha. Czołową trójkę uzupełnił Amerykanin David Zabriskie.

Na starcie liczącej 43,7 km czasówki zabrakło najlepszego kolarza w tej specjalności w ostatnich latach, obrońcy tytułu z zeszłego roku oraz mistrza olimpijskiego z Pekinu, Fabiana Cancellary. Szwajcar z grupy CSC zrezygnował z udziału w tegorocznych mistrzostwach argumentując swoją decyzję brakiem motywacji do walki o kolejne zwycięstwo. Pod nieobecność Cancellary wyścig w Varese stał się jednak poniekąd jeszcze ciekawszy, gdyż brakowało murowanego faworyta i do końca nie było wiadomo, komu przypadnie złoty medal.

Rezultaty na pierwszych punktach pomiaru czasu zwiastowały sensację. Jadący z numerem czternastym 31-letni Kanadyjczyk Svein Tuft niespodziewanie znalazł się na czele stawki i pokonując kolejne kilometry zamiast słabnąć i tracić swoją pozycję na rzecz faworytów, umacniał się na prowadzeniu powiększając przewagę. Mało znany zawodnik z dobrej strony pokazał się już podczas igrzysk w Pekinie, gdzie w czasówce zajął nadspodziewanie dobre siódme miejsce, jednak dopiero w Varese pokazał pełnię swoich możliwości. Kolarz, który w swojej karierze nigdy nie ścigał się w Europie w barwach którejś z zawodowych ekip, a jeżdżący jedynie w swoim kraju w mało prestiżowych wyścigach, pozycję lidera stracił dopiero po pokonaniu ¾ dystansu, gdy wynik o jedenaście sekund lepszy uzyskał Bert Grabsch. Tuft mimo to wciąż miał jeszcze szanse na złoto, jednak utracił je definitywnie z powodu defektu roweru. Natychmiastowa zmiana na drugi, na dodatek nieodpowiedni do jazdy na czas, kosztowały Kanadyjczyka wiele sekund, co nie przeszkodziło mu jednak w sensacyjnym wywalczeniu srebrnego medalu.

Triumfatorem czasówki w Varese został natomiast wspomniany Grabsch, który rozkręcał się wraz z kolejnymi kilometrami i złoto zdobyłby zapewne również w sytuacji, gdyby Tuft nie miał problemów z rowerem. Niemiecki kolarz z zespołu Team Columbia specjalizuje się w jeździe na czas, jednak w swojej dotychczasowej karierze nie odnosił jak dotąd dużych sukcesów – za takowe uznać można najwyżej wygrane w mistrzostwach Niemiec, czy w jednym z etapów Vuelta Espana.

Wielokrotny uczestnik Tour de Pologne na mecie długo nie mógł uwierzyć w swój sukces i zaskoczony swym zwycięstwem, ze łzami w oczach, cieszyć zaczął się dopiero po przejeździe przez linię mety startującego na końcu stawki Levi'ego Leipheimera z USA, choć i wówczas nie była to szalona spontaniczna radość, jaką często prezentują zwycięzcy najważniejszych sportowych imprez.

W walce o brązowy medal liczyło się kilku kolarzy, którzy na poszczególnych punktach pomiaru czasu mieli zbliżone rezultaty. Ostatecznie krążek ten przypadł Amerykaninowi Davidowi Zabriskie, od lat będącego w ścisłej światowej czołówce kolarzy specjalizujących się w jeździe indywidualnej na czas. Tuż za podium sklasyfikowano drugiego z reprezentantów USA, wspomnianego Leipheimera, oraz Szweda Gustava Larssona, srebrnego medalistę z Pekinu.

Na starcie czasówki w Varese stanęło dwóch reprezentantów Polski – bracia Łukasz i Maciej Bodnarowie. Obydwaj zaprezentowali się przyzwoicie i uzyskali wyniki na miarę swoich możliwości zajmując odpowiednio dwudzieste ósme i trzydzieste szóste miejsce.

Tegoroczne mistrzostwa świata potrwają do niedzieli, a zakończy je wyścig elity ze startu wspólnego.

Wyniki:

1. Bert Grabsch (Niemcy) - 52:01,60

2. Svein Tuft (Kanada) +42,79

3. David Zabriskie (USA) +52,27

4. Levi Leipheimer (USA) +1:05,42

5. Gustav Larsson (Szwecja) +1:05,84

6. Stijn Devolder (Belgia) +1:15,41

7. Tony Martin (Niemcy) +1:16,26

8. Janez Brajkovic (Słowenia) +1:25,16

9. David Millar (Wielka Brytania) +1:25,26

10. Sylvain Chavanel (Francja) +1:25,82

-------------

28. Łukasz Bodnar +3:11,57

36. Maciej Bodnar +4:01,12

Komentarze (0)