Tour de France: Fair play ważniejsze od żółtej koszulki

Drugi etap 97. Tour de France miał niecodzienny przebieg. Potężna kraksa podzieliła peleton na kilka części. Fabian Cancellara postanowił jednak poczekać na poszkodowanych rywali, co umożliwiło Sylvainowi Chavanelowi skuteczną ucieczkę i objęcie przodownictwa w w wyścigu.

- Są rzeczy ważniejsze od żółtej koszulki - tłumaczył na mecie Szwajcar. Cancellara zmniejszył tempo peletonu i poczekał na wszystkich kolarzy poszkodowanych w kraksie. Wśród nich znaleźli się między innymi: Alberto Contador, Lance Armstrong, Andy Schleck i Sylwester Szmyd. - To było właściwe działanie, cieszę się, że do mety dojechaliśmy wszyscy razem.

- Kiedy wszyscy leżą na ziemi i część kolarzy zostaje pięć minut za peletonem, ponieważ nie mogą odnaleźć swoich rowerów, jedynym właściwym działaniem jest wstrzymanie tempa i poczekanie na pechowców - nie ukrywał Cancellara. - Jestem przekonany, że jazda fair play jest znacznie ważniejsza od indywidualnego sukcesu.

Nowym liderem Wielkiej Pętli został Sylvain Chavanel. Francuz wykorzystał opieszałość peletonu i samotnie dojechał do mety, odbierając żółtą koszulkę lidera Cancellarze. Na mecie Szwajcara wspierał Tony Martin. - Fabian zachował się znakomicie. Moim zdaniem była to najlepsza z możliwych decyzji. W innym wypadku główni faworyci straciliby cenne minuty, co mogłoby wypaczyć wyniki wyścigu.

Komentarze (0)