Nastąpił przełom, Polacy uratowani. Ponad milion złotych

Getty Images / Andy Cheung / Contributor / Na zdjęciu: Daria Pikulik
Getty Images / Andy Cheung / Contributor / Na zdjęciu: Daria Pikulik

Potwierdziliśmy, że Ministerstwo Sportu i Turystyki porozumiało się z Totalizatorem Sportowym w sprawie sfinansowania startu kolarzy w najbliższych dwóch dużych imprezach.

Chodzi o mistrzostwa Europy w kolarstwie szosowym, które odbędą się w dniach 11-15 września w Belgii oraz mistrzostwa świata w Szwajcarii pod koniec tego samego miesiąca (21-29.09).

Dysponentem przekazanych środków będzie Wielkopolski Związek Kolarski, któremu ministerstwo powierzyło w kwietniu tego roku nadzór nad realizacją programu wspierania kolarstwa w Polsce.

Po igrzyskach olimpijskich w Paryżu mówiło się o kiepskiej kondycji PZKol, który należycie nie wspiera polskiej kadry kolarzy. Przykładem była choćby Daria Pikulik, srebrna medalistka z Paryża. Przed olimpiadą musiała zapłacić za zgrupowanie z własnej kieszeni, a do kwietnia nie miała do dyspozycji rowerów, ani żadnych informacji odnośnie finansowania. Kombinezony zostały przekazane na dzień przed startem zawodniczki.

Po olimpiadzie występ Pikulik na mistrzostwach Europy stał pod znakiem zapytania. - Ja na pewno nie będę płaciła sama za wyjazd. Jeśli znajdą się środki i polecę, to będę w stu procentach zmobilizowana do startu - powiedziała zawodniczka w rozmowie z "SE" jeszcze kilka dni temu.

Ale sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Nie ma obawy, że naszych zawodników zabraknie na wrześniowych mistrzostwach Europy i świata.

Porozumienie Ministerstwa Sportu i Turystyki z Totalizatorem Sportowym na pewno nie rozwiąże poważnych problemów finansowych w PZKol. Już w ubiegłym roku informowaliśmy w WP SportoweFakty o zadłużeniu na poziomie 20 mln złotych.

Ale dzięki wsparciu kolarze będą mogli wystąpić w dwóch dużych imprezach. Chodzi o kwotę przekraczającą nieco ponad milion złotych (dokładnie 1 100 000 zł), która była potrzebna tamtejszemu związkowi do wzięcia udziału we wrześniowych zawodach.

Pikulik nie ukrywa, że poczuła ulgę po tej decyzji. - Bardzo się cieszę, że udało się zorganizować środki i będziemy miały okazje wystąpić w dwóch ważnych turniejach - mówi nam. - Niestety biorąc pod uwagę realia, liczyłam się z tym, że możemy nie wystartować w mistrzostwach, ale na szczęście stało się inaczej - uzupełnia.

- Warto było ruszyć ten temat w mediach i nagłośnić sprawę naszych problemów. To budujące, że naszym losem zainteresowali się inni, w tym Ministerstwo Sportu. Mam nadzieje, że to dobry prognostyk na lepszą przyszłość dla polskiego kolarstwa. Walczymy jak się da, by coś zmienić. Zostało jeszcze dużo pracy, ale trzeba zacząć od małych kroków - komentuje srebrna medalistka z igrzysk w Paryżu.

Komentarze (22)
avatar
narike
7.09.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
I znów będzie,że pojadą wszyscy z osobami towarzyszącymi a dla zawodników I ich najbliższego sztaby nie będzie kasy. 
avatar
smerrf
7.09.2024
Zgłoś do moderacji
13
2
Odpowiedz
Uratowani ? Wy się za tego złodzieja z PIS weźcie w końcu PISiewicza !!! 
avatar
Mieczysław Radomski
7.09.2024
Zgłoś do moderacji
19
0
Odpowiedz
Dlaczego kierownictwo związku jeszcze nie spowiada sie przed prokuratorem? a może w zastępstwie zamiast zawodników wystartują działacze bo znowu pojedzie ich więcej niż sportowców. 
avatar
jerzy gorzko
7.09.2024
Zgłoś do moderacji
24
0
Odpowiedz
Panie premierze.oraz min.sportu Nitras.dziekujemy za pomoc finansowania naszych kobiet.a swoją drogą tego prezesa kolarstwa.ktory ma zadłużenie na 10 mln powiniscie zwolnić jak najszybciej. 
avatar
jan54
7.09.2024
Zgłoś do moderacji
17
2
Odpowiedz
Hejtują bo już nie mogą kraść