To zdecydowanie najlepszy czas w karierze Darii Pikulik. 11 sierpnia Polka sięgnęła po srebrny medal igrzysk olimpijskich w Paryżu w kolarstwie torowym. Zrobiła to w wymagającej konkurencji omnium, czyli wieloboju. To jednak nie wszystko.
Zaraz po zakończeniu igrzysk Pikulik wystartowała w Tour de France, gdzie w jednym z etapów była szósta. Wysoką formę potwierdziła też w piątkowym (23 sierpnia) jednodniowym wyścigu Konvert Koerse, który rozgrywany jest w Belgii.
To był wyścig dla sprinterów, a właśnie błyskawiczny finisz to największy atut Pikulik. Zawodniczki miały do pokonania 118,6 km dookoła Kortijk. Trasa była w większości płaska, co premiowało sprinterki. Trudność mógł sprawić dwukrotnie pokonywany brukowany podjazd w pierwszej części wyścigu.
ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdora
Pikulik była jedną z faworytek. Zresztą przed rokiem to właśnie zawodniczka grupy Human Powered Health odniosła zwycięstwo w Konvert Koerse. W piątek musiała uznać wyższość Holenderki Sofie van Rooijen i Włoszki Chiary Consonni.
Dodajmy, że Polka zadeklarowała, że w najbliższej przyszłości skupia się na kolarstwie szosowym i zrezygnowała z występów na torze.
W wyścigu udział wzięły jeszcze dwie Polki. Oliwia Majewska była 38., a Wiktoria Pikulik 93.
Czytaj także:
Wielkie emocje do ostatnich metrów. Kolarzom podczas Vuelty pomogli strażacy
Zdobyła sensacyjnie srebro dla Polski. A teraz taka decyzja