Sportowcu nie ciesz się zbyt wcześnie! Nauczka na etapie Vuelta a Espana

Twitter / Dario Belingheri / Na zdjęciu: Roglic wyprzedza Van Eetvelta na ostatnich metrach
Twitter / Dario Belingheri / Na zdjęciu: Roglic wyprzedza Van Eetvelta na ostatnich metrach

Nauczkę, aby nie celebrować zwycięstwa zbyt wcześnie otrzymał na 4. etapie Vuelta a Espana Lennert Van Eetvelt. Młody Belg już cieszył się z triumfu, gdy na ostatnich metrach wyprzedził go stary kolarski lis - Primoz Roglic.

4. etap Vuelta a Espana był pierwszym górskim odcinkiem w tegorocznej edycji hiszpańskiego wielkiego touru. Kolarze ścigali się w 40-stopniowym upale w rejonie Estremadura, a więc w centralnej części Półwyspu Iberyjskiego. 170,5 kilometra do przejechania z dwoma podjazdami w pierwszej części etapu i kluczową finałową wspinaczką na Pico Villuercas. Niespełna 15 kilometrów podjazdu, z czego finałowe 5 kilometrów o nachyleniu sięgającym 20 proc. - prawdziwa betonowa ściana.

Przez większość etapu na czele utrzymywała się 5-osobowa ucieczka w składzie Bruno Armirail, Filippo Zanna, Mikel Bizkarra, Sylvain Moniquet oraz Pablo Castrillo. Peleton pozwolił harcownikom na wypracowanie sobie 3 minut przewagi, ale kolarze w głównej grupie kontrolowali przebieg rywalizacji w taki sposób, aby na podjeździe pod Pico Villuercas uciekinierów schwytać. Najdłużej na czele utrzymali się Francuz Armirail oraz Hiszpan Castrillo, którzy walczyli między sobą o miano najaktywniejszego zawodnika etapu.

Dwójka została doścignięta 6 kilometrów przed metą, kiedy kolarze wjechali na najcięższą część podjazdu, która prowadziła po nawierzchni z betonowych płyt. Średnie nachylenie na przestrzeni 4 kilometrów wynosiło aż 13%. Peleton rozpadł się na sprzęty, a zawodnicy pedałowali powoli, aby umiejętnie rozłożyć siły. Jako pierwszy z grupki faworytów wyścigu ruszył do przodu Felix Gall, ale wypracował sobie tylko kilka metrów przewagi. Jeszcze przed wjazdem na asfaltową nawierzchnię i nieco lżejszy teren Austriak został doścignięty przez Primoza Roglica, Enrica Masa, Joao Almeidę i Lennerta Van Eetvelta, do których na finałowych metrach dołączył jeszcze Mikel Landa.

ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich

Hiszpan wykorzystał moment przestoju i pognał do przodu, ale Van Eetvelt go doścignął i wykonał sprint do mety. Młody Belg był pewien, że odniesie zwycięstwo, dlatego kilka metrów przed kreską podniósł prawą rękę w geście triumfu i przestał pedałować. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że stary lis Primoz Roglic depcze mu po piętach. Słoweniec skrzętnie wykorzystał przedwczesną radość Van Eetvelta i "wystawił mu koło", czym wyszarpał zwycięstwo. Jako trzeci do mety dotarł Portugalczyk Joao Almeida.

Lider ekipy Red Bull - Bora-Hansgrohe wykonał pierwszy krok do być może czwartego zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Vuelta a Espana w swojej karierze. Roglic objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej i ma 8 sekund przewagi nad Joao Almeidą (UAE Team Emirates) i 32 sekundy zapasu nad Enrikiem Masem (Movistar Team).

Przypomnijmy, że w tegorocznym Vuelta a Espana bierze udział 2 Polaków - Łukasz Owsian (Arkéa - B&B Hotels), który był dziś 94. oraz Kamil Gradek, który ukończył etap na 145. miejscu.


Zobacz też:
Świątek zareagowała na sukces Niewiadomej. Co za słowa!
Przegrała z Niewiadomą o 4 sekundy. W sieci zamieściła wymowny wpis

Komentarze (1)
avatar
Zagubiony we mgle
21.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Uwielbiam takie sytuacje,to jest najciekawsze w sporcie,osiołek nie poczeka sekundy by wymachiwać łapami niewiadomo i po co ,tu się ściga do mety a ręce mają być na kołdrze(kierownicy)a nie ana Czytaj całość