Netflix odmienił Formułę 1, odmieni też kolarstwo? "W sercu peletonu" czyli Tour de France jakiego nie znamy

Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Harry Kane
Getty Images / Jean Catuffe / Na zdjęciu: Harry Kane

Piękne katedry, zamki, jeziora i góry. Wiele osób, oglądając Tour de France, "zabiera się na wycieczkę" po kraju nad Loarą. Czy jednak Wielka Pętla to tylko ładne widoki? Serial Netflix łamie stereotypy i uczy widza, jak oglądać kolarstwo.

Trwa 110. edycja Tour de France. Dla wielu kibiców to jedyny wyścig w kalendarzu oprócz Tour de Pologne, który śledzą w miarę regularnie. Dla niektórych transmisja z etapów Wielkiej Pętli to fajny obrazek w tle do jedzenia obiadu po pracy. Można posłuchać o potrawach z Oksytanii, o "Płaskowyżu pięknych panien" lub dowiedzieć się, kiedy ufundowano Łuk Triumfalny. Później przychodzi czas na 3 kilometry skupienia, sprint z dużej grupy, mamy zwycięzcę i tak w kółko przez 21 dni. Oczywiście piszę teraz pół żartem pół serio, ale z pewnością w taki sposób część z nas patrzy na Wielką Pętlę.

Rywalizacja wzbudza w nas więcej ciekawości, jeśli polscy kolarze odnoszą jakieś sukcesy lub chociaż pokazują się w ucieczkach. Nasi najbardziej utytułowani zawodnicy Michał Kwiatkowski oraz Rafał Majka jadą w tegorocznym Tour de France. Kibice słusznie zauważają, że polscy kolarze pomimo wcześniejszych osiągnięć pełnią drugoplanowe role w swoich zespołach, a ich głównym zadaniem jest pomaganie swoim liderom w odnoszeniu zwycięstw. Na pierwszy rzut oka wydaje się to dziwne i ciężko to zaakceptować, ale na tym właśnie polega kolarstwo. Jest to sport nie indywidualny, lecz drużynowy, gdzie cały zespół pracuje na sukces swojego najmocniejszego kolarza, czyli lidera. Serial "Tour de France: w sercu peletonu" stara się to uwypuklić w każdym odcinku.

Taktyka słowo klucz

W zdjęciach na potrzeby serialu udział wzięło 8 zespołów z licencją World-Tour, które uczestniczyły w zeszłorocznym Tour de France. W trakcie 8 odcinków widzowie mają możliwość zajrzeć do środka autokarów poszczególnych ekip, uczestniczyć przy odprawie i obmyślaniu taktyki zespołu na konkretny etap wyścigu.

ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć

- Serial „W sercu peletonu” pozwala poznać tajniki kolarstwa na najwyższym światowym poziomie i dostrzec to, czego nie widzimy podczas transmisji telewizyjnych - zauważa w rozmowie z WP Sportowe Fakty komentator Eurosportu Karol Dziambor.

Widz przekonuje się, że na ekipę kolarską powinno się patrzeć jak na drużynę piłkarską, w której każdy pełni określoną funkcję, ale wszystkich łączy jeden wspólny cel. Zadaniem jednego jest aktywna jazda na początku etapu i pomoc liderowi w utrzymaniu pozycji na czele peletonu. Rolą drugiego jest dostarczanie liderowi bidonów i żelów energetycznych, by nie musiał po nie specjalnie zjeżdżać do samochodu technicznego. Trzeci jest odpowiedzialny za rozprowadzanie na finiszu najszybszego członka zespołu na płaskich etapach, a czwarty z kolei dostosowuje tempo jazdy grupy do swojego lidera na górskich odcinkach. Role te zmieniają się w zależności od profilu etapu oraz charakterystyki lidera.

Kolarz też człowiek

Produkcja Netflixa nie uczy nas jednak tylko taktyki i hierarchii w zespole.

- Wywiady z zawodnikami nie są klasycznymi podsumowaniami etapów, a głębokimi przemyśleniami i zwierzeniami, co pozwala nam poznać kolarzy od innej strony - mówi Dziambor.

Poznajemy gwiazdy światowego kolarstwa nie poprzez czytanie listy odniesionych przez nich sukcesów, lecz odwiedzamy ich domy, czasem wnikamy w życie prywatne, a innym razem dowiadujemy się, gdzie stawiali pierwsze kroki na rowerze i dlaczego pokochali właśnie kolarstwo. Mowa tu nie tylko o kolarzach, ale też osobach związanych z kolarstwem, np. dyrektorach ekip, którzy własne sportowe niepowodzenia odbili sobie w roli managerów.

Warto zauważyć, że serial został nakręcony w trakcie najbardziej emocjonującej edycji Wielkiej Pętli ostatnich lat. Zacięty pojedynek Jonasa Vingegaarda i Tadeja Pogacara jest jednym z głównych wątków serialu.

W projekcie Netflixa niestety nie zobaczymy Polaków, ponieważ grupa Rafała Majki UAE Team-Emirates nie zgodziła się na udział w serialu. Możemy za to poznać bliżej sylwetkę Holendra Fabio Jakobsena, który w 2020 roku w Katowicach na 1. etapie Tour de Pologne miał potworny upadek, w wyniku którego prawie stracił życie.

- Największą zaletą tego serialu jest to, że z przyjemnością obejrzą go znawcy dyscypliny, a jednocześnie kierowany jest do osób, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę ze śledzeniem zawodowego kolarstwa - dodaje komentator Eurosportu.

Trzeba również przyznać, że reżyserzy serialu pięknie zilustrowali każdy z odcinków. W trakcie oglądania zobaczymy ujęcia z etapów, które nie ukazały się w telewizji ani w innych źródłach.

Śladami Formuły 1

Serial "Tour de France: w sercu peletonu" pojawił się na platformie Neflix 9 czerwca. Produkcja ma przynieść wzrost oglądalności kolarstwa, tak samo jak serial "Formuła 1: jazda o życie" zwiększył popularność Formuły 1. Gdy w 2019 roku na platformie ukazały się pierwsze odcinki serialu o królowej sportów motorowych, produkcja błyskawicznie stała się prawdziwym hitem Netflixa, osiągając 1. pozycję na listach rankingowych w 27 krajach. Po sukcesie pierwszego sezonu natychmiast nakręcono cztery kolejne. Czy z Tour de France stanie się podobnie? Przekonamy się w kolejnych latach.

Nie jest tajemnicą, że rywalizacja Tadeja Pogacara i Jonasa Vingegaarda na początku tegorocznego Tour de France jest płynną kontynuacją tego, co działo się w poprzedniej edycji. Jeśli więc ktoś po przeczytaniu tego artykułu zdecyduje się obejrzeć serial Netflix, poczuje przedsmak tego, co wydarzy się na kolejnych etapach Wielkiej Pętli...

Zobacz też:
Kibic zarzucił na kolarza wędkę. Niecodzienna sytuacja na Tour de France [WIDEO]
Wspaniała jazda Michała Kwiatkowskiego na Tour de France

Komentarze (0)