Wbrew wszelkim przeciwnościom. Relacja z Karczew Northtec MTB Zimą

Materiały prasowe / Zamana Group / Cisowianka Mazovia MTB Marathon
Materiały prasowe / Zamana Group / Cisowianka Mazovia MTB Marathon

Pojechali mimo braku zimy. Mimo szaroburej aury. Mimo niedzieli przeznaczonej na odpoczynek. Zawodnicy startujący w Karczew Northtec MTB Zimą udowodnili, że nie ma na nich mocnych.

W tym artykule dowiesz się o:

Trudno było znaleźć argument przemawiający za tym, aby w niedzielę, dzień wszelkiego wypoczynku zerwać się z rana z łóżka i jechać do karczewskiego lasu, by tam łyknąć 40 kilometrów po wertepach, podjazdach i korzeniach. Była tylko jedna rzecz, która mogła przekonać do takiego wysiłku. Mianowicie taka, że w tym karczewskim lesie czekał na zawodników Cezary Zamana i peleton z najlepszą atmosferą.

Jak się okazało, to wystarczyło. Do miasteczka rowerowego zjechała cała rzesza zawodniczek i zawodników, a lista startowa pękała w szwach. Tak wysoka, ocierająca się o ogólnopolskie rekordy frekwencyjne dla zimowych maratonów, była zresztą charakterystyczna dla wszystkich trzech imprez w cyklu Northtec MTB Zimą. W Karczewie szybko zrobiło się gwarno, pogodnie, inspirująco. Sprawnie działające biuro zawodów, serwowane dla wszystkich ciepłe napoje i pełen dobrej energii Cezary Zamana robili swoje. Gdy więc zawodnicy ustawiali się na linii startu, mieli w głowach tylko jedną myśl: czerpać jak najwięcej przyjemności z przejazdu.

Brak śniegu oraz zimowej otoczki został w pełni zrekompensowany profilem trasy. Serie zakrętów rozdzielane były podjazdami, w tym takimi o całkiem wymagającym stopniu nachylenia. Zjazdy pozwalały rozpędzić się do całkiem imponujących prędkości, które następnie można było utrzymać na długich prostych. Szerokie fragmenty płynnie przechodziły w coraz węższe i węższe odcinki, by stać się w końcu single trackami. Rywalizacja była czysta, dosłownie i w przenośni, gdyż trasa wiodła po suchych, pozbawionych błota terenach. Setki kół gładko toczyły się więc po suchej nawierzchni i jedynym ograniczeniem były ograniczenia kondycyjne.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Z nimi najlepiej poradzili sobie Kamil Kuszmider (KK Catena Wyszków) oraz Andrzej Poczopko (Cryospace Olsztyn), którzy dystans 1/2 Pro pokonali w czasie 01:24:55. Drugi na metę wpadł Jarosław Wołosiuk (Cryospace Olsztyn) z czasem 01:24:59, wyprzedzając Tomasza Majewskiego (Retro Stork Team), który potrzebował 01:25:43 na dojechanie do mety. Wśród pań ścigających się na dystansie 1/2 Pro najszybsza była Marzena Moniuszko (Milsport) z czasem 01:37:47. Następne na mecie zameldowały się Anna Sajnóg (Rafbike Cycling Team, 01:45:47) oraz Krystyna Żyżyńska-Galeńska (01:46:22).

Na dystansie Fit triumfował Adam Wojtkowski (Catena Wyszków) z czasem 00:42:18, pokonując Damiana Traczyka (00:42:41) i Piotra Krakowiaka (Zamana Group, 00:42:42). Spośród zawodniczek bezkonkurencyjna okazała się Julita Tomaszewska (Timbud Team), która metę osiągnęła po 00:48:40 spędzonych na trasie. Kilka minut później na mecie były też Aleksandra Lach (00:51:56) oraz Malwina Krzyczkowska (Warszawski Klub Kolarski, 00:52:27).

Warto zaznaczyć, że oprócz wręczanych zwycięzcom nagród, ufundowanych przez sponsorów i partnerów cyklu (firma Northtec, Goggle i KOKOwear), w niedzielę 8 marca każda z pań meldująca się na mecie otrzymała od Zamana Group pachnącą różę.

Z przyjazdem ostatniego zawodnika zakończył się tegoroczny Northtec MTB Zimą. Przez trzy miesiące, od stycznia, zawodnicy mogli przypomnieć sobie nie tylko o emocjach związanych ze ściganiem się po trasach MTB – ale także o wybornej atmosferze panującej w peletonie Mazovii. Jak pokazał Karczew, atmosfera ta jest w stanie przegonić nie tylko smutnawą marcową aurę, ale i samego koronawirusa. Czy trzeba o lepszy prognostyk przed startem 16. sezonu Cisowianka Mazovia MTB Marathon, zapowiedzianym przez Cezarego Zamanę na 5 kwietnia w Legionowie?

ZOBACZ Koronawirus w świecie sportu - zobacz na żywo co się dzieje
ZOBACZ Sportowcy zagrożeni groźnym wirusem

Komentarze (0)