W trakcie jazd próbnych udało się wstrzelić w warunki na tyle, aby wywalczyć szóste miejsce w trakcie czasówki. W wyścigach kwalifikacyjnych Karol Basz narzucił jeszcze lepsze tempo i wywalczył trzecią pozycję startową przed niedzielnym finałem.
W trakcie finałowych zmagań jak zwykle nie brakowało zaciętej walki koło w koło. Najlepsze czasy okrążeń w czołowej szóstce różniły się o mniej niż 0.1 sek. Ostatecznie Polak z tej zaciętej walki wyszedł na czwartym miejscu tracąc bardzo niewiele do zawodników przed nim.
- Weekend nie był łatwy, gdyż rywalizacja w mistrzostwach Europy jest bardzo zacięta. Ogólnie mieliśmy dobry rytm w każdej sesji, jednak w finale straciliśmy sporo na dwóch pierwszych okrążeniach spadając na szóste miejsce. Przez to musiałem nadrabiać i ostatecznie nie dało się zrobić nic więcej niż czwarte miejsce. Mistrzostwa są jednak długie, więc będzie dość czasu na odrabianie strat. Teraz skupiam się już na pierwszym starte w Lamborghini, który odbędzie się w najbliższy weekend na torze Imola - powiedział Karol Basz.
Już w następny weekend na Polaka czeka wyścigowy debiut za kierownicą Lamborghini Huracana Super Trofeo podczas pierwszej rundy mistrzostw Włoch, natomiast kolejna odsłona kartingowego czempionatu Starego Kontynentu zostanie rozegrana w weekend 8-11 czerwca w Hiszpanii.
ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok