Po wypadku podczas zawodów dżokejka Lorna Brooke została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Lekarze informowali m.in. o dużym obrzęku, jaki rozwinął się w jej mózgu.
Starania medyków nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. W niedzielę dżokejka zmarła.
"Z głębokim smutkiem musimy podzielić się tą tragiczną wiadomością - Lorna Brooke zmarła wczoraj" - czytamy w oświadczeniu wydaną przez rodzinę dżokejki, cyt. przez "Daily Mail".
Wypadek Brooke miał miejsce 8 kwietnia. Po tym zdarzeniu zmagania zostały przerwane na godzinę. Gdy jej stan na to pozwalał, została przetransportowana helikopterem do szpitala.
Dżokejkę umieszczono na oddziale intensywnej terapii. Jej stan był określany jako krytyczny, ale stabilny.
"The Sun" wypadek Brooke nazywał "horrorem". 37-letnia dżokejka wcześniej z powodzeniem rywalizowała w wielu zmaganiach - miała na swoim koncie sporo sukcesów.
Czytaj także:
Dramat niemieckich hodowców. Nagła śmierć konia wartego fortunę
Ustalono przyczynę śmierci znanego dżokeja. Winny koktajl narkotykowy