- To była walka eliminacyjna, teraz na pewno poboksuję z Cunninghamem o pas. Prawdopodobnie we wrześniu w Stanach albo w Polsce. Po to walczyłem z Bellem, żeby znowu zdobyć tytuł. I chcę to doprowadzić do końca - zapewnia Adamek.
Na początku lipca chce jednak zmierzyć się z kimś słabszym. - Nie może to być ktoś z najwyższej półki, bo w pojedynku toczonym dla podtrzymania formy należy zminimalizować ryzyko. Ale na pewno nie będzie to bokser, który położy się bez ciosu - wyjaśnia.
Więcej w "Dzienniku".